Jak poinformowała w środę rzecznik prasowa Centralnego Biura Śledczego Policji kom. Iwona Jurkiewicz - głównego podejrzanego w tej sprawie zatrzymano w Warszawie. Zdaniem służb, mężczyzna miał kierować grupą przestępczą trudniącą się zmianą przeznaczenia oleju opałowego i smarowego na napędowy, a następnie jego dystrybucją. W jego zatrzymaniu CBŚP wspierali antyterroryści z Komendy Stołecznej Policji. 31-letni mężczyzna został przewieziony do Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, gdzie przedstawiono mu zarzuty. Rzecznik prasowy tej prokuratury Maciej Załęski poinformował, że prokuratorzy skierowali do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Oprócz kierowania zorganizowaną grupą przestępczą zajmującą się popełnianiem przestępstw polegających na uszczupleniu zobowiązań podatkowych na terenie Polski i Niemiec, mężczyźnie postawiono też zarzut prania pieniędzy pochodzących z przestępczego procederu w kwocie blisko 2 mln zł oraz 145 tys. euro. Podejrzanemu grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Współpraca polskich i niemieckich służb Jak poinformowała Jurkiewicz - CBŚP, przy wsparciu funkcjonariuszy Krajowej Administracji Skarbowej z woj. lubuskiego i mazowieckiego, od kilku miesięcy pracowali nad sprawą nielegalnej bazy paliwa usytuowanej na terenie Niemiec. "Dzięki współpracy ze stroną niemiecką ustalono, iż członkowie grupy założyli w Niemczech firmę, która sprowadzała z krajów europejskich olej smarowy. Następnie na terenie bazy paliwowej w Niemczech olej ten był uzdatniany, po czym oficjalnie miał trafiać do odbiorców. Faktycznie na nielegalnych dokumentach był rozprowadzany do odbiorców w Polsce" - poinformowała rzecznik. Dodała, że oferowane przez grupę nielegalne paliwo mogło trafiać na stacje benzynowe oraz do dużych firm transportowych na terenie Polski. Z ustaleń śledczych wynika także, że tygodniowo z Niemiec sprowadzano kilkanaście cystern z nielegalnym paliwem. Wstępne wyliczenia funkcjonariuszy mówią, że od 2017 r. grupa mogła przemycić około 30 mln litrów nielegalnego paliwa, w efekcie czego polski Skarb Państwa stracił nie mniej niż 22 mln zł. Straty po stronie niemieckiej oszacowano na około 13,7 mln euro. Zatrzymania w tej sprawie miały miejsce w poniedziałek. Tylko na terenie Polski przeszukano wówczas ponad 50 obiektów. CBŚP poinformowała, że sprawa ma charakter rozwojowy i śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań.