Rosyjska telewizja Kanał 5., należąca do lojalnego wobec Kremla holdingu medialnego NMG, pokazała w niedzielę kilkunastominutowy, prześmiewczy reportaż o polskim ministrze. Karykaturę Schetyny opublikowała wcześniej agencja RIA-Nowosti po jego wypowiedzi na temat propozycji zorganizowania obchodów 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej na Westerplatte. - To nie jest problem. Widziałem swoje karykatury i widziałem ten film - powiedział Schetyna dziennikarzom przed rozpoczęciem spotkania ministrów spraw zagranicznych państw UE w Brukseli. - To znaczy, że nasza polityka skutecznie wpływa na politykę europejską i mamy coś do powiedzenia w kwestiach wschodnich. Rosjanom to przeszkadza - dodał. Zapewnił, że nie było jego celem wywołanie takiej reakcji u rosyjskich sąsiadów. - Nie chciałem ani filmu, ani karykatur. Chciałem bardzo wyraźnie powiedzieć, że politykę historyczną trzeba oddzielić od polityki bieżącej. Zawsze to będę mówić, mimo że ktoś może nakręcać film o moim życiu, czy mieć inny pomysł w tej sprawie - powiedział minister. - Polityka powinna być wolna od historycznego wpływu i historia nie powinna wpływać na nasze bieżące działania i podejmowane decyzje - powtórzył. Dodał też, że martwi go to, iż dziennikarze rosyjscy nie szanują niezależności polskich mediów. Telewizja Kanał 5 m.in. kpiła z niedawnych wypowiedzi szefa polskiej dyplomacji na temat wyzwolenia hitlerowskiego obozu Auschwitz-Birkenau i obchodów 70. rocznicy zakończenia II wojny światowej. W materiale znalazły się ponadto wypowiedzi nt. Schetyny, często cytowanego przez rosyjskie media, byłego posła Samoobrony Mateusza Piskorskiego i dziennikarki Agnieszki Wołk-Łaniewskiej. Autorzy materiału kpili też z polskich mediów - "Gazety Wyborczej" i "Rzeczpospolitej" - za ich relacje z pobytu dziennikarzy Kanału 5. w Polsce.