Moskiewski dziennik napisał, że "na początku kampanii wyborczej, odwołując się do autorytetu kolegów swoich rodziców, którzy są naukowcami, (Duda) utrzymywał, iż katastrofa samolotu prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku w 2010 roku nie była przypadkowa". Jakim prezydentem będzie Andrzej Duda? "Andrzej Duda był w szeregach zwolenników absurdalnej teorii spiskowej. Pod koniec kampanii, gdy fotel prezydencki zaczął przybierać realne kształty, złagodził retorykę" - pisze "RG". Według niej "Duda, będąc prawnikiem, najwyraźniej rozumie, że jako prezydent powinien kierować się nie teoriami, lecz faktami". Dziennik konstatuje, że "o osobistym stosunku Andrzeja Dudy do Rosji wiadomo niewiele". "RG" podaje w tym kontekście, że dowiedziała się, iż jest on wielkim sympatykiem powieści Michaiła Bułhakowa "Mistrz i Małgorzata". Odnotowuje również, że "jego były szef i mentor Lech Kaczyński odnosił się do Rosji, delikatnie mówiąc, z uprzedzeniami". "A Duda wśród pierwszych posunięć po wyborach określił siebie jako "kontynuatora" nieżyjącego prezydenta Kaczyńskiego" - przekazuje rządowy dziennik. "Rossijskaja Gazieta" zauważa, że "wiadomo już coś niecoś o stosunku Dudy do władz Ukrainy". "Obserwatorzy zwrócili uwagę, że po przyjęciu przez Radę Najwyższą ustawy o heroizacji OUN-UPA temat Ukrainy w kampanii wyborczej Andrzeja Dudy praktycznie nie był poruszany. Wynika to z tego, że podstawowy elektorat nowego prezydenta zamieszkuje na wschodzie kraju. Tam pamięta się o rzezi wołyńskiej, której ofiarą było około 100 tys. Polaków" - pisze dziennik.