Wydarzenie miało mieć miejsce na Targówku, pod hotelem, w którym mieszkali kibice w poniedziałek wieczorem. - Podeszło do nas około 20 osób i spytało o coś po polsku, odpowiedzieliśmy, że nie rozumiemy - cytuje pobitych portal rt.com. - Zaraz po tym zaczęli niszczyć nasz samochód i nas bić. To nie była bijatyka, to była masakra. Oglądało nas dwóch lekarzy, zrobili nam prześwietlenia. Na szczęście wszystko jest w porządku. Jesteśmy ciężko pobici, ale wszystko w porządku. Według portalu rt.com, lekarze, którzy badali pobitych twierdzą, że mieli oni "szczęście, że uniknęli poważniejszych obrażeń". Kibice zgłosili sprawę w rosyjskim konsulacie. Maciej Karczyński, rzecznik Stołecznej Komendy Policji stwierdził w rozmowie z INTERIA.PL, że doszło do - jak to ujął - "szarpaniny". Stwierdził też, że "grupa" składała się z dwóch osób. - Dwóch mężczyzn zgłosiło się na pogotowie, następnie przyszli na komendę policji i zgłosili napaść. Mamy już wytypowanych sprawców - twierdzi Karczyński, dodając, że jest to sprawa, jakich na Targówku zdarza się wiele. FORUM: Polski rasizm vs rosyjska agresja kibiców?