Według dyplomaty, władze Rosji zareagowały natychmiast po otrzymaniu sygnałów z Polski o pojawieniu się takich fotografii w sieci. Łukaszwicz zapewnił, że jeśli gdzieś jeszcze są takie zdjęcia, to na pewno nie w rosyjskim segmencie internetu. - Kompetentne organy podjęły energiczne działania, aby zdjąć te fotografie z internetu i masowych środków informacji. Wiemy, że władze Niemiec i USA nie zrobiły tego, może więc chodzić o fotografie, które nie znajdują się w rosyjskiej sieci - dodał rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji. Zamiana ciał ofiar smoleńskiej katastrofy Ponadto Aleksandr Łukaszewicz uchylił się od skomentowania środowych informacji z Warszawy o zamianie z winy strony rosyjskiej dwóch ciał ofiar katastrofy polskiego Tu-154M pod Smoleńskiem. Poproszony na konferencji prasowej w Moskwie o wyjaśnienie, dlaczego Moskwa nie zareagowała na te doniesienia, Łukaszewicz odparł, że "problemy takie trudno jest komentować "z marszu". - Potrzeba czasu, aby przeprowadzić stosowne dochodzenie - oświadczył. Rzecznik obiecał, że postara się zapytać o tę sprawę Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej i przedstawić mediom uzyskane informacje. - Pragnę przypomnieć, że badaniem tej katastrofy zajmuje się wyłącznie Komitet Śledczy FR. To on jest upoważniony do wygłaszania bądź niewygłaszania oświadczeń na temat tych czy innych wątków - powiedział. Łukaszewicz przyznał zarazem, że "rozumie, iż publiczne oświadczenia strony polskiej wymagają reakcji ze strony Rosji". Są wątki, które mogą jedynie zaszkodzić wspólnej sprawie - Są wątki, które mogą jedynie zaszkodzić wspólnej sprawie, jeśli nie zostaną wiernie przedstawione. Istnieją partnerskie kontakty i mechanizmy, w ramach których pracują rosyjscy i polscy koledzy. Nie jestem przekonany, że najlepszym sposobem jest dyskutowanie o tych kwestiach podczas konferencji prasowych i innych publicznych okazji. Oczywiście, jeśli nie przyświeca temu określony cel - oznajmił rzecznik MSZ FR. W środę Naczelna Prokuratura Wojskowa poinformowała, że ciała dwóch ofiar katastrofy smoleńskiej - ekshumowane w ubiegłym tygodniu w Warszawie w Świątyni Opatrzności Bożej i na cmentarzu w Pyrach - były złożone w niewłaściwych grobach. Tuż po dokonaniu ekshumacji prokuratury wyjaśniała, że "najprawdopodobniej, pomimo prawidłowej identyfikacji przeprowadzonej przez rodzinę, ciała zostały błędnie oznaczone przez stronę rosyjską w toku ich czynności w moskiewskim instytucie medycyny sądowej". Na prośbę rodzin prokuratura nie ujawniła, o które ofiary chodzi. Fotografie umieścił w sieci rosyjski bloger Przypomnijmy, że fotografie z miejsca katastrofy Tu-154M oraz z prosektorium umieścił w sieci rosyjski bloger. Miały one posłużyć jako dowody, że nie było smoleńskiej katastrofy, a pasażerowie Tu-154M zostali zamordowani wcześniej.