"Federacja Rosyjska zwróciła się do nas, poprzez ambasadora Siergieja Andriejewa o przekazanie im tych materiałów dowodowych dla ewentualnego podjęcia badania. Następnie pan ambasador zadeklarował, że powinny być poczynione analizy przez ekspertów materiału dowodowego" - powiedział Antoni Macierewicz w "Sygnałach Dnia". Jak ujawnił, strona rosyjska zwróciła się do Polski o przekazanie zebranych przez podkomisję badającą katastrofę smoleńską "materiałów dowodowych dla ewentualnego podjęcia badania". Macierewicz poinformował także, że o spotkanie z przedstawicielami podkomisji zwróciła się Tatiana Anodina. Kierowała ona pracami Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), który badał katastrofę smoleńską. Rosyjski ambasador Siergiej Andriejew, cytowany przez agencję Ria Novosti, oświadczył, że nie występował z takim wnioskiem. Dyplomata dodał, że przewodniczący podkomisji smoleńskiej Wacław Berczyński zwracał się z prośbą o spotkanie do szefowej MAK Tatiany Anodiny i otrzymał odpowiedź, potwierdzającą możliwość takiego spotkania. "Data będzie uzgadniana" - dodał Andriejew.Wcześniej, rzeczniczka prasowa rosyjskiego MSZ Marija Zacharowa wezwała Polskę do upublicznienia materiałów, którymi dysponuje podkomisja MON."Jeśli strona polska przekonuje, że pojawiły się jakieś dodatkowe materiały w tej sprawie, to my wzywamy do bezzwłocznego przedstawienia ich i międzynarodowej opinii publicznej, i oczywiście nam, aby uniknąć spekulacji i dalszego nasilania się niezrozumienia. To jest bardzo poważna sprawa" - oświadczyła Marija Zacharowa. Główne ustalenia podkomisji Naciski, by polski raport ws. katastrofy smoleńskiej był taki sam jak rosyjski; awaria części systemów Tu-154M przed uderzeniem w ziemię i manipulacje przy "czarnych skrzynkach" - to główne ustalenia podkomisji. Podkomisja ds. katastrofy smoleńskiej została powołana w lutym przez szefa MON Antoniego Macierewicza. Wcześniej przyczyny katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r. badała do lipca 2011 r. Komisja Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego (KBWLLP), którą kierował ówczesny szef MSWiA Jerzy Miller. Macierewicz, który wcześniej stał na czele parlamentarnego zespołu smoleńskiego kwestionował jej ustalenia. Komisja Millera ustaliła, że przyczyną katastrofy smoleńskiej było zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, czego konsekwencją było zderzenie samolotu z drzewami, prowadzące do stopniowego niszczenia konstrukcji Tu-154M. Członkowie komisji podkreślali, że ani rejestratory dźwięku, ani parametrów lotu nie potwierdzają tezy o wybuchu na pokładzie samolotu. Ponadto w raporcie wskazano m.in. na błędy rosyjskich kontrolerów z lotniska w Smoleńsku. Z kolei ostatni, opublikowany w kwietniu 2015 r. raport kierowanego przez Macierewicza zespołu parlamentarnego, zawierał tezę, że prawdopodobną przyczyną katastrofy była seria wybuchów m.in. na lewym skrzydle, w kadłubie i prezydenckiej salonce. 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu Tu-154M pod Smoleńskiem zginęli wszyscy pasażerowie i członkowie załogi - 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka. Polska delegacja udawała się na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.