Rosyjska prasa: Mord w Katyniu dziełem Niemców
Cotygodniowy dodatek do dziennika "Niezawisimaja Gazieta" zanegował w najnowszym wydaniu prawdę o mordzie NKWD na polskich oficerach w 1940 roku. Pretekstem do publikacji jest nominowanie do Oscara filmu "Katyń" Andrzeja Wajdy.
"Brak słów - w latach 40. pod Smoleńskiem dokonano potwornej zbrodni. Jednak czy rzeczywiście winę za tę tragedię ponoszą przywódcy ZSRR, jak twierdzi się w nowym dziele pana Wajdy?" - pisze "Niezawisimoje Wojennoje Obozrienije".
Według pisma, powołującego się na ustalenia "szeregu rodzimych historyków", NKWD nie używało ani takiej amunicji, jaką w Lesie Katyńskim strzelano do polskich oficerów, ani takiego sznurka, jakim krępowano im ręce.
"Można tylko wysnuć przypuszczenie, że sprytni czekiści, mądrze przewidziawszy rychły wybuch wojny między ZSRR a Niemcami i okupację radzieckich ziem - choć za takie proroctwo nieuchronnie dostawało się karę śmierci - specjalnie przywieźli z III Rzeszy pistolety i sznurek, aby oszukać światową opinię publiczną" - pisze "Niezawisimoje Wojennoje Obozrienije".
W NKWD - dowodzi moskiewskie pismo - inna była też technika egzekucji: jego kaci strzelali z mauzerów z góry w dół w pierwszy krąg szyjny ofiary, podczas gdy niemieccy oprawcy, używając broni osobistej, celowali w tył głowy.
Pismo nie wyklucza, że przed rozstrzelaniem Niemcy mogli wykorzystać polskich oficerów przy budowie "Niedźwiedziego Barłogu" usytuowanego niedaleko od Lasu Katyńskiego, na prawym brzegu Dniepru, wielkiego bunkra Adolfa Hitlera.
Autorem publikacji, ukazującej się na kilka dni przed wizytą premiera Polski Donalda Tuska w Moskwie, jest niejaki Aleksandr Szirokorad, którego redakcja przedstawia jako historyka.
Artykuł w dodatku do dziennika "Niezawisimaja Gazieta", mającego opinię zbliżonego do MSZ Rosji, to już co najmniej czwarty taki głos w rosyjskich mediach w ostatnich kilku miesiącach.
18 września, nazajutrz po uroczystościach żałobnych w Lesie Katyńskim z udziałem prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego, rządowa "Rossijskaja Gazieta" napisała, że odpowiedzialność ZSRR za Katyń nie jest oczywista.
Z kolei 22 października, w dzień po wyborach parlamentarnych w Polsce, powiązana z Kremlem "Komsomolskaja Prawda" doniosła, że polskich oficerów zamordowali hitlerowcy, którzy następnie zmusili grupę Rosjan do zeznania, iż Polaków rozstrzelało NKWD.
Natomiast 4 listopada, w dniu nowego święta narodowego Rosji, upamiętniającego wypędzenie polskich wojsk z Kremla w roku 1612, TV Centr (TVC) - jedna z największych stacji telewizyjnych w Rosji, kontrolowana przez potężnego burmistrza Moskwy Jurija Łużkowa - podała w wątpliwość autentyczność dokumentów stalinowskiego Politbiura, na mocy których polscy jeńcy Kozielska, Starobielska i Ostaszkowa zostali rozstrzelani przez NKWD.
INTERIA.PL/PAP