Rosyjscy pranksterzy podszyli się pod Tomasza Grodzkiego
Rusłan Stefanczuk, przewodniczący ukraińskiej Rady Najwyższej w ostatnich dniach otrzymał wiadomość od rosyjskich pranksterów, podszywających się pod marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. "Dzięki Bogu, mam własne kontakty" - przekazał ukraiński polityk w mediach społecznościowych, zapewniając, że nie dał się oszukać.
"W ostatnich dniach rosyjscy pomagierzy (trudno ich nawet nazwać 'służbami specjalnymi') zaczęli pisać do mnie w imieniu mojego przyjaciela i przyjaciela Ukrainy, marszałka polskiego Senatu Tomasza Grodzkiego. Dzięki Bogu, mam własne kontakty i mogę kontaktować się z liderami wielu krajów" - napisał Rusłan Stefanczuk na Facebooku.
Podkreślił, że choć próba "udawania europejskich polityków" rozbawiła jego samego i marszałka polskiego Senatu, to należy zachować ostrożność. Działania prankerów "to element wojny hybrydowej i jeszcze jedna metoda żałosnej propagandy rosyjskiej" - oświadczył szef parlamentu Ukrainy.
W zeszły wtorek w internecie pojawiło się nagranie mające przedstawiać rozmowę podszywającego się pod prezydenta Francji Emmanuela Macrona rosyjskiego komika z prezydentem Andrzejem Dudą, do której miało dojść tydzień wcześniej, w nocy z wtorku na środę, po eksplozji rakiety w Przewodowie.
- Postępowanie, które zlecił pan prezydent w związku z telefonem tzw. pranksterów, pozwoliło wyciągnąć wnioski w postaci konsekwencji personalnych osób, które dopuściły się błędów. Naruszono instrukcje z 2021 roku - mówił w rozmowie z radiową "Jedynką" szef Gabinetu Prezydenta RP Paweł Szrot.