W Wyszogrodzie rano poziom Wisły osiągnął 752 cm, czyli 202 cm powyżej stanu alarmowego i 32 cm więcej niż prognozowana wcześniej kulminacja, natomiast w Kępie Polskiej rzeka przybrała do 705 cm, czyli 255 cm ponad stan alarmu. - W rejonie Wyszogrodu i Kępy Polskiej wody w Wiśle przybywa, ale jej godzinowy przybór jest obecnie nieco mniejszy niż dobę wcześniej i wynosi kilka centymetrów, a nie jak poprzednio - kilkanaście centymetrów. Przewidujemy, że około południa osiągnięta zostanie kulminacja - powiedział dyrektor wydziału zarządzania kryzysowego w starostwie płockim Jan Jerzy Ryś. Dodał, iż wzdłuż Wisły od Wyszogrodu do Słupna odnotowywane są lokalne przesiąkania i nieszczelności wałów przeciwpowodziowych, ale są one systematycznie naprawiane. Oprócz przerwania wału w Chmielewie w innych miejscach nie odnotowano dotychczas tego typu zdarzenia. W Chmielewie wał przeciwpowodziowy wzdłuż Wisły jest niższy od wałów na pozostałym odcinku w okolicach Wyszogrodu. Już w piątek wieczorem rzeka podeszła do jego korony, do przelania się wody brakowało około 60 cm. Za wałem położone są m.in. grunty uprawne. Od piątku w Płocku oraz w siedmiu nadwiślańskich gminach powiatu płockiego: Wyszogród, Mała Wieś, Bodzanów, Słupno, Słubice, Gąbin i Nowy Duninów obowiązuje alarm przeciwpowodziowy. Według przewidywań, w sobotę w południe, najpóźniej do wieczora wezbrana fala na Wiśle spodziewana jest w okolicach Płocka. Fala może przepływać przez miasto kilka dni, nawet do tygodnia, a w kulminacji jej poziom może przewyższyć stan alarmowy nawet o dwa i pół metra. W nocy z piątku na sobotę wezbrana rzekę zaczęła wlewać się na ulicę Gmury, położoną w prawobrzeżnej najniższej części Płocka - dzielnicy Borowiczki. Do soboty rano woda podtopiła tam 6 posesji i zalała część drogi. Policja apeluje o niewchodzenie na wały przeciwpowodziowe.