Profesor Andrzej Zieliński - epidemiolog z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - mówi, że na razie wzrost nie jest duży, ale chorych przybywa. - Wzrost z ubiegłego tygodnia nie jest wielki, ale jest wyraźny. Ponieważ to już jest ciąg 2-3 tygodniowy wygląda na to, że ten sezonowy wzrost zachorowań mamy już teraz, a szczyt - przed nami - mówi profesor Zieliński.Ekspert podkreśla, że najlepszą profilaktyką są szczepienia. Ponadto osoby chore nie powinny przychodzić do pracy, bo grypa rozprzestrzenia się. Pracodawca nie powinien wymuszać obecności w pracy osób z gorączką, bo wtedy może stracić kolejnych pracowników. Ważne jest zachowanie higieny, mycie rąk, kichanie w chusteczkę a nie w dłoń - przypomina.W ostatnim tygodniu zanotowano 70 tysięcy nowych zachorowań na grypę, największy wzrost nastąpił w województwach: łódzkim i śląskim.