Urząd Marszałkowski w Olsztynie otrzymał pismo z ambasady RP w Moskwie, w którym ta poinformowała o przyjętym w Rosji rozporządzeniu w tej sprawie. Z tekstu rozporządzenia wynika, że dopuszcza ono żeglugę przez rosyjską część Zalewu Wiślanego, zwanego przez Rosję Kaliningradzkim, "statków pod banderami państw trzecich udających się do/z portów Rzeczpospolitej Polskiej." W przesłanym piśmie określono warunki, jakie będą musiały spełnić statki bander trzecich, by żeglować po rosyjskiej części Zalewu Wiślanego, zwanego przez Rosję Kaliningradzkim. Czytamy w nich m.in., że każdorazowo zgodę na przepłynięcie przez Zalew Kaliningradzki będzie musiał wydać kapitan portu w Kaliningradzie. Jak poinformował dyrektor departamentu współpracy międzynarodowej w Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie Rafał Wolski, wydane rozporządzenie dotyczy wyłącznie statków pod banderami państw trzecich i wejdzie w życie po podpisaniu przez Polskę i Rosję umowy o żegludze po Zalewie statków polskich i rosyjskich. - Ta umowa bilateralna jest już wynegocjowana, ale nie jest podpisana - powiedział Wolski. - Rozporządzenie w tej sprawie podpisał premier (Władimir) Putin - powiedział Protas. Decyzja ta nie oznacza jednak natychmiastowego wznowienia żeglugi po Zalewie Wiślanym. - A to znaczy, że załoga pływająca po Bałtyku nie będzie mogła spontanicznie podjąć decyzji o zawinięciu do portu w Polsce - dodał Wolski. - Mimo tych wielu obostrzeń jest to bardzo dobry sygnał. Daje on nadzieję na to, że ożyją porty nad Zalewem w Tolkmicku czy Fromborku, a także port morski w Elblągu. Na te porty w ostatnich latach wydano spore środki - powiedział Protas. Z informacji przekazanych przez dyrektora delegatury Urzędu Marszałkowskiego w Elblągu Jerzego Wcisła wynika, że problemy w swobodnej żegludze po Zalewie Wiślanym pojawiły się w 1996 roku. - Od tamtej pory Rosjanie czasowo wznawiali żeglugę po Zalewie i zamykali ją - powiedział Wcisło.