Pracujący w Rosji od 18 lutego polscy biegli byli zaskoczeni treścią komunikatu. "Nie mogliśmy tego stwierdzić, ponieważ nie prowadziliśmy takich badań" - poinformował, przebywający w Moskwie, prokurator wojskowy ppłk. Karol Kopczyk. "Prowadziliśmy jedynie oględziny i pobieraliśmy próbki" - dodał Kopczyk. Wyjaśnił też, że badania próbek zostaną przeprowadzone dopiero w Polsce. Strona rosyjska nie konsultowała swojego oświadczenia z polskimi biegłymi. "W naszej obecności nawet nie poruszano tematu badan pirotechnicznych" - oświadczył ppłk. Kopczyk. Polscy eksperci i prokurator w piątek wracają do kraju.