Jak przypomina gazeta, od tygodni nie możemy się doprosić Rosjan o przekazanie nam szczątków Tu-154, który rozbił się w Smoleńsku. Nie mogą ich zbadać nasi specjaliści, bo rosyjskie władze lekceważą nasze wnioski o zwrot resztek samolotu. O niepokojących planach zezłomowania tupolewa pisze rosyjski tygodnik "Żyzń". "Nie wolno tego robić! Fragmenty samolotu to dowody w śledztwie" - oburza się prokurator Mateusz Martyniuk z Prokuratury Generalnej. "To zacieranie śladów" - dodaje mecenas Rafał Rogalski, pełnomocnik rodzin ofiar smoleńskiej katastrofy. "Wygląda na to, że Rosjanie chcą się po prostu pozbyć dowodów. Taka rzecz nie może mieć miejsca. Wszystkie części muszą zostać przekazane polskim władzom. Rosjanom nie wolno robić z nimi niczego na własną rękę" - mówi "Faktowi" Rogalski. Podobne zdanie ma polska prokuratura. "Fragmenty samolotu są dowodem w prowadzonym przez nas śledztwie. Mają być zbadane przez naszych specjalistów" - mówi "Faktowi" prokurator Martyniuk. Więcej na ten temat - w dzisiejszym "Fakcie". Czy Rosjanie zacierają dowody ws. katastrofy? Dołącz do dyskusji