Był to oficjalny komunikat przygotowany przez najlepszych w Rosji śledczych, którzy doskonale wiedzą, jaki rezonans wywołuje taka informacja. Od razu w rosyjskich mediach pojawiały się tytuły w stylu "Polacy pomylili ofiary" czy "Pochowani pod cudzymi nazwiskami". Takie niezweryfikowane informacje są na portalach np. "Komsomolskiej Prawdy" czy gazety "Wzgliad". Rosyjski Komitet Śledczy nie zaprosił dziennikarzy, ale rozesłał komunikaty najważniejszym rosyjskim agencjom. Rozesłał nawet nagrania wideo swego rzecznika. Jak podaje RMF FM, można postawić tezę, że po raz kolejny, jak z generałem Błasikiem, chodziło o stworzenie odpowiedniego wrażenia. Tym bardziej, że Rosjanie nie podali, iż ciała rozpoznali błędnie bliscy ofiar, ale "polska strona". Jak tłumaczył wczoraj w rozmowie z reporterem RMF FM prokurator generalny Andrzej Seremet trzy osoby zostały błędnie zidentyfikowane przez bliskich. - Informacje te zostały zweryfikowane, zanim te osoby zostały pochowane - dodał Seremet.