W sobotniej informacji na ten temat rosyjska agencja prasowa przytacza wypowiedź Aleksiejenki: "Jeśli do 1 stycznia kraje Unii Europejskiej nie podpiszą z nami dwustronnych umów o dostawach produktów zwierzęcych do Federacji Rosyjskiej po wejściu do UE Bułgarii i Rumunii, będziemy rozważać ewentualność rozszerzenia im portu mięsa z Ameryki Łacińskiej, w tym z Peruj, Argentyny, Meksyku i Brazylii, a także z Nowej Zelandii i Australii. Dwa dni wcześniej "Rossijskaja Gazieta" podała, iż szef Rossielchoznadzoru, Siergiej Dankwert oświadczył, że 1 stycznia Rosja zamyka swój rynek dla unijnego mięsa, ale gotowa jest uczynić wyjątek dla Danii, Francji, Holandii, Irlandii, Niemiec i Włoch - pod warunkiem, że kraje te podpiszą z Rosją dwustronne porozumienia, gwarantujące, iż dostarczane przez nie mięso jest bezpieczne, nie pochodzi z Rumunii i Bułgarii. Doniesienia o jakoby zawartej już rosyjsko-niemieckiej umowie w tej sprawie zdementowała w czwartek Bruksela. Potwierdziła natomiast, że Moskwa podejmuje próby podpisania tego rodzaju dwustronnych umów z różnymi krajami UE, czemu KE jest stanowczo przeciwna. - Żaden kraj Unii Europejskiej nie zdecydował się na podpisanie bilateralnego porozumienia. Wszystkie kraje są zgodne ze stanowiskiem Komisji Europejskiej co do potrzeby skoordynowanego stanowiska UE w tej sprawie - powiedział rzecznik unijnego komisarza ds. zdrowia Markosa Kyprianu, Philip Tod. - Komisja Europejska proponuje, abyśmy do końca grudnia przyjęli od 25 państw UE gwarancje niewwożenia na terytorium Federacji Rosyjskiej mięsa z Bułgarii i Rumunii, jednak my nie jesteśmy gotowi tego uczynić m.in. ze względu na niełatwe stosunki z Polską - odpowiedział szef Rossielchoznadzoru na łamach czwartkowej "Rossijskiej Gaziety". Trwające od listopada 2005 roku rosyjskie embargo na dostawy mięsa i artykułów rolnych z Polski spowodowało, że Warszawa zablokowała w zeszłym miesiącu przyjęcie unijnego mandatu na negocjacje nowego porozumienia UE-Rosja o partnerstwie i współpracy.