Miedwiediew zadeklarował to w rozmowie telefonicznej z ukraińskim prezydentem Wiktorem Juszczenką. Jej przebieg zrelacjonowała służba prasowa rosyjskiego prezydenta. Miedwiediew podkreślił, że do przywrócenia dostaw rosyjskiego gazu na Ukrainę niezbędne jest zawarcie nowego kontraktu między Gazpromem i Naftohazem. Gospodarz Kremla zaznaczył przy tym, że cena paliwa musi być rynkowa, odpowiadać poziomowi cen gazu w Europie, bez żadnych zniżek i preferencji. Miedwiediew oznajmił również, że konieczne jest jak najszybsze i pełne spłacenie przez stronę ukraińską długów za dostawy gazu. Prezydent Rosji wezwał Juszczenkę do wydania niezbędnych instrukcji rządowi i władzom energetycznym Ukrainy. Miedwiediew oświadczył też, że rosyjsko-ukraiński spór gazowy nie ma charakteru politycznego. - Dla Rosji jest to kwestia wywiązywania się ze zobowiązań gospodarczych, jednak sytuacja stała się zakładnikiem rozbieżności w łonie władz Ukrainy - powiedział. Rosyjski przywódca zaapelował też do prezydenta Ukrainy o niezwłoczne wznowienie tranzytu rosyjskiego gazu przez jej terytorium do Europy. Miedwiediew wskazał w tym kontekście, że konieczne jest stworzenie mechanizmów kontrolnych z udziałem przedstawicieli Gazpromu, Naftohazu i resortów energetycznych obu krajów, a także obserwatorów z Unii Europejskiej. - Prezydentowi Ukrainy zwrócono uwagę, że europejscy odbiorcy nie otrzymali gazu, tłoczonego tranzytem przez terytorium Ukrainy, wskutek bezprawnego przywłaszczenia paliwa przez stronę ukraińską. Sytuacja taka jest sprzeczna z porozumieniami między Rosją, Ukrainą i odbiorcami europejskimi, a także innymi układami międzynarodowymi - przekazała służba prasowa Kremla. Wkrótce po rozmowie Miedwiediewa z Juszczenką poinformowano w Moskwie, że w czwartek w Brukseli dojdzie do spotkania szefów rosyjskiego Gazpromu i ukraińskiego Naftohazu - Aleksieja Millera i Ołeha Dubyny.