Agencja RIA-Nowosti - powołując się na źródło w rosyjskiej prokuraturze - poinformowała we wtorek, że podczas spotkania Czajki z Parulskim może dojść do wymiany dokumentów z dochodzeń prowadzonych przez organy śledcze obu krajów. Z kolei ITAR-TASS podała, że polski naczelny prokurator wojskowy w czwartek otrzyma akta rosyjskiego śledztwa. Agencja zastrzegła jednak, że jest to niepotwierdzona wiadomość. Parulski potwierdził, że spodziewa się otrzymania kolejnych 11 tomów akt rosyjskiego śledztwa. Ujawnił też, że podczas obecnej wizyty pobrane zostaną dokumenty z Ambasady RP w Moskwie oraz że przesłuchanych zostanie kilku pracowników polskiej placówki dyplomatycznej. - Jest ze mną pan podpułkownik Tomasz Mackiewicz, prokurator z wojskowej prokuratury okręgowej w Warszawie. W dniu jutrzejszym będziemy zapoznawali się z dokumentami, które są tutaj na terenie Ambasady, a które dotyczą organizacji wylotu. Będzie również możliwość przesłuchania kilku świadków - przekazał generał. - Problem polega na tym, że nie chcemy dezorganizować pracy Ambasady. Zatem korzystając ze sposobności kilka takich czynności zamierzamy przeprowadzić. Będzie je prowadził prokurator z wojskowej prokuratury okręgowej w Warszawie - dodał. Parulski nie wykluczył, że w ramach śledztwa przesłuchany zostanie także ambasador RP w Rosji Jerzy Bahr. - Nie wykluczam takiej sytuacji, ponieważ Ambasada była bardzo żywotnie zaangażowana w proces przygotowywania zarówno wizyty premiera, jak i prezydenta - oznajmił. - Przewidujemy przesłuchanie łącznie kilkunastu świadków. Ale do każdego przesłuchania musimy być stosownie przygotowani. Zatem te materiały, które spływają z MSZ, które uzyskamy z Ambasady będą podstawą do analizy i czynności przesłuchania. Niemniej już teraz - korzystając z tego, że jesteśmy w Moskwie - planujemy przesłuchanie kilku świadków - powiedział. Naczelny prokurator wojskowy wyjaśnił, że w Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym będzie w charakterze sekretarza pieczęci od sejfu, w którym przechowywane są oryginały nagrań z czarnych skrzynek TU-154M. Parulski dodał, że ze względów technicznych konieczne jest ponowne skopiowanie kilku fragmentów z rejestratorów pokładowych. Pułkownik Jerzy Artymiak z Naczelnej Prokuratury Wojskowej (NPW) powiedział w poniedziałek PAP, że Parulski będzie rozmawiać w Moskwie o realizacji pięciu polskich wniosków o pomoc prawną w śledztwie w sprawie katastrofy polskiego samolotu z prezydentem Lechem Kaczyńskim i 95 innymi osobami na pokładzie. Artymiak dodał, że materiały, o które Rosjanie zwrócili się do strony polskiej, nie są jeszcze gotowe. Od zeszłego tygodnia wiadomo, że generał Parulski ma odebrać w Moskwie 11 tomów akt rosyjskiego śledztwa z kolejnymi protokołami zeznań świadków oraz obszerną dokumentację fotograficzną miejsca katastrofy w Smoleńsku i protokoły z oględzin tego miejsca. W dokumentach mają też być protokoły oględzin ciał ofiar, ale nie protokoły sekcji zwłok. To część materiału dowodowego, o którym polscy prokuratorzy mówią, że ma on kluczowe znaczenie dla polskiego śledztwa. Jak oświadczył dwa tygodnie temu prokurator generalny Andrzej Seremet, nie będzie istotnego postępu w śledztwie smoleńskim, jeśli nie otrzymamy oryginałów "czarnych skrzynek" i możliwości ich własnego odtworzenia, szczątków wraku samolotu i wyników sekcji zwłok ofiar katastrofy. Między innymi tego dotyczy pięć już wysłanych do Rosji wniosków o pomoc prawną. Szósty - zawierający także wniosek o zabezpieczenie wraku przed skutkami atmosferycznymi - jest w przygotowaniu. W realizacji części jednego z wniosków Polska otrzymała już kilka tysięcy kart rosyjskiego śledztwa, m.in. zeznania części świadków i protokoły identyfikacji ciał. Strona rosyjska także zwróciła się do strony polskiej o pomoc prawną. Złożono trzy wnioski: o przesłuchanie pokrzywdzonych, czyli rodzin ofiar katastrofy samolotu. Te przesłuchania jeszcze trwają i właśnie z powodu rosyjskiego wniosku polscy prokuratorzy pytają członków rodzin, czy chcą dochodzić od strony rosyjskiej odszkodowań. Przesłuchiwany Jarosław Kaczyński, brat tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, oświadczył po swoim przesłuchaniu, że nie będzie domagał się takiego odszkodowania. - Prace nad realizacją tego wniosku są najbardziej zaawansowane i w stosunkowo niedługim czasie będzie on wysłany stronie rosyjskiej - powiedział w poniedziałek płk Artymiak. Nie chciał spekulować, jak długo to może potrwać. Drugi rosyjski wniosek dotyczy kwestii formalnej - doręczenia wszystkim pokrzywdzonym rosyjskiego postanowienia o przedłużeniu śledztwa. Według Artymiaka doręczanie korespondencji jest w trakcie. Trzeci wniosek dotyczy możliwości dostępu do dokonywanego w Polsce odczytu z kopii "czarnych skrzynek" - informowano niedawno, że polskim ekspertom udało się odczytać więcej słów niż Rosjanom. Według zapowiedzi sprzed miesiąca, badania mają potrwać co najmniej do końca września. Do Moskwy przyleciał też Edmund Klich, akredytowany przy Międzypaństwowym Komitecie Lotniczym przedstawiciel Polski, który kilka tygodni temu w liście do MAK domagał się respektowania jego uprawnień i dostępu do dokumentów. Jak poinformował premier Donald Tusk, Klich napisał ten list na jego prośbę i w porozumieniu z nim.