To bardzo smutna wiadomość. Zmarł człowiek niezwykle zasłużony dla polskiej polityki europejskiej, który bardzo pomógł w tej fazie negocjacji z Unią, kiedy zabiegaliśmy o to, aby Unia przyjęła nas do swego grona Był to człowiek ogromnie szanowany, człowiek z wielką kulturą, człowiek oddany Polsce i sprawie zjednoczonej Europy. Ja również ogromnie szanowałem pana Jana Kułakowskiego. Poznałem go w 1995 r., kiedy był ambasadorem Polski przy Unii Europejskiej. Pamiętam, że zrezygnował z obywatelstwa belgijskiego i przyjął polskie, żeby objąć stanowisko ministra i przeniósł się, będąc już w podeszłym wieku, do Warszawy. Potem byliśmy razem w Parlamencie Europejskim (w kadencji 2004-2009 - przyp. PAP), ale przez ostatnie lata nie był już w stanie pracować z powodu ciężkiej choroby.