RPO podkreślił w oświadczeniu zamieszczonym na swej stronie internetowej, że "przede wszystkim chodzi o zdrowie zatrzymanego, który w trakcie czynności funkcjonariuszy zasłabł i został odwieziony do szpitala przez karetkę pogotowia". Zatrzymany w czwartek przez CBA adwokat Roman Giertych zemdlał podczas przeszukania jego willi w Józefowie. Po tym, jak zasłabł, został wyniesiony nieprzytomny z domu do karetki na noszach. Trafił do szpitala - poinformowała jego córka Maria Giertych. "Rodzą się w związku tym pytania: jakie okoliczności uzasadniają takie, a nie inne postępowanie CBA wobec adwokata, który jest osobą publiczną, wykonywującą na co dzień swoją pracę, dostępną i nieodmawiającą współpracy z upoważnionymi organami państwa? Tym bardziej, że - według doniesień mediów - prokuratura wskazuje na sprawę sprzed kilku lat" - napisał Bodnar. "Będziemy domagać się wyjaśnień" RPO przypomniał, że jego biuro "kilkukrotnie już podejmowało sprawy, w których zachowanie funkcjonariuszy państwowych w trakcie zatrzymania powodowało naruszenie godności lub zdrowia zatrzymanego". "A czasami kończyło się wręcz tragicznie, jak choćby w przypadku zatrzymania Barbary Blidy. Dlatego i w tej sprawie będziemy domagać się wyjaśnień od właściwych organów państwa" - podkreślił. "Jako Rzecznik Praw Obywatelskich, działający w ramach swoich uprawnień ustawowych, nie odnoszę się do powodów merytorycznych dotyczących zatrzymania, starając się nie wkraczać w kompetencje innych uprawnionych instytucji państwa. Jednak mam obowiązek przypomnieć, że w świetle polskiego i europejskiego prawa, od momentu zatrzymania to państwo przejmuje pełną odpowiedzialność za zdrowie i stan zatrzymanego" - napisał Bodnar. Życzenia powrotu do zdrowia Jednocześnie w swym oświadczeniu RPO życzy mec. Giertychowi szybkiego powrotu do zdrowia. "Chciałem też zapewnić opinię publiczną, że Biuro RPO będzie uważnie monitorowało całą tę sprawę pod kątem zachowania wobec zatrzymanych obowiązujących przepisów prawa, ich godnego traktowania oraz przestrzegania praw człowieka i praw obywatelskich" - zapewnił Bodnar. Powód zatrzymania Mec. Giertych znalazł się w grupie zatrzymanych przez CBA na polecenie Prokuratury Regionalnej w Poznaniu. Zatrzymanie ma związek ze sprawą wyprowadzenia kwoty niemal 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej. Do zarzucanych czynów miało dochodzić w latach 2010-2014. Zdaniem Giertycha celem jego zatrzymania jest, jak napisał na Twitterze, "przykrycie katastrofy epidemicznej rządu PiS". Adwokat po zatrzymaniu przed warszawskim sądem został przewieziony do jego domu w Józefowie, gdzie rozpoczęło się przeszukanie CBA. Przeszukiwana była też kancelaria adwokacka na Nowym Świecie w Warszawie.