Lider rolniczych OPZZ Sławomir Izdebski chce, by rząd poważnie zastanowił się nad swoją pomocą dla tego segmentu gospodarki. Przypomina, że było to możliwe w przypadku lekarzy z Porozumienia Zielonogórskiego oraz górników pracujących w Kompanii Węglowej. Jak dodaje, rolnicy nie oczekują "gwiazdki z nieba". Chcą jedynie otrzymywać godziwe wynagrodzenie za ciężką pracę. Chęć rozmowy z rolnikami wyraziło Ministerstwo Rolnictwa. Izdebski uważa jednak, że to słowa bez pokrycia. Dodaje, że w ubiegły piątek członkowie resortu spotkali się na mediacjach z przedstawicielami czołowych ogólnopolskich organizacji rolniczych. Rolnicze OPZZ nie otrzymały na nie zaproszenia. - Minister Sawicki takim zachowaniem pokazuje, kto rzeczywiście broni interesów rolników - kończy Rolnicze OPZZ zapowiedziały swój masowy strajk w Warszawie. Przyjmie on formę marszu lub "zielonego miasteczka" w centrum stolicy. Producenci chcą rozmawiać z rządem o szeregu rekompensat. Między innymi za zniszczone uprawy przez dziki, a także dwuletni zakaz uboju rytualnego czy niskie ceny rynkowe surowców.