Referendum ma też rozwiać podejrzenia w stosunku do lidera rolniczych protestów Sławomira Izdebskiego, że uprawia on politykę. "Będą podpisy, to znaczy, że to rolnicy chcą odwołać ministra, a nie Izdebski" - mówi szef rolniczego OPZZ.Sławomir Izdebski przewiduje, że pomysł referendum poprze wielu przedstawicieli polskiej wsi. Na listy już wpisują się osoby blokujące drogi w Wielkopolsce czy na Kujawach. Inicjatywę można wesprzeć również przez internet.Wiele podpisów, rolniczy związkowcy mogą zebrać w czwartek. Na ten dzień zapowiedzieli w Warszawie pikietę przed kancelarią premiera oraz rozbicie "zielonego miasteczka". Może w niej uczestniczyć nawet 10 tysięcy osób.