Lider PO mówi, że codziennie właściciel mieszkania które wynajmuje w Warszawie dostarcza mu kilka listów z pogróżkami. Anonimowy nadawca żąda w nich, by polityk wyprowadził się z dzielnicy. To nie jest tak, że publiczną kampanię nienawiści można uruchamiać bez jakichkolwiek skutków. Nienawiść, upowszechniana w telewizji, w radiu, na trybunie sejmowej, przekłada się na społeczną nienawiść - mówi. Rokita uważa, że te pogróżki mają związek z ostatnimi oskarżeniami, jakoby był zamieszany w sprawę tzw. szafy Lesiaka, czyli inwigilacji prawicy przez Urząd Ochrony Państwa na początku lat 90. Raport specjalny: W szafie płk. Lesiaka