W zamian za korzystne dla siebie zapisy firma Aleksandra Gudzowatego miała wyłożyć prawie 65 mln zł na kupno od Skarbu Państwa Kompanii Spirytusowej "Wratislavia". Umowa zawarta z Bartimpexem znalazła się w oficjalnym raporcie Najwyższej Izby Kontroli, dotyczącym wykonania budżetu państwa. Umowa prywatyzacyjna wprost gwarantowała firmie Gudzowatego przyjęcie konkretnych zapisów ustawy biopaliwowej w zamian za pieniądze na kupno Kompanii Spirytusowej "Wratislavia". Rokita przypomniał, że w październiku 2002 r. ówczesny minister skarbu Wiesław Kaczmarek podjął decyzję o sprzedaży spółce Bartimpex Kompanii Spirytusowej "Wratislavia" Polmos Wrocław we Wrocławiu. - W umowie są przepisy niezwykłe, otóż uzależniono w niej wykonanie zobowiązań firmy Bartipmex wobec Skarbu Państwa od 'wejścia w życie ustawy o organizacji rynku ekopaliw ciekłych z artykułami 1, 2, 3, 9, 11, 14, 19, 20, 23. Uzależniono wykonanie tej umowy od przeprowadzenia w Sejmie 9 precyzyjnie ponumerowanych przepisów, które miały gwarantować interesy firmy Bartimpex - powiedział Rokita. Według szefa klubu PO, na tym tle rodzą się m.in. pytania, "czy legalne jest to, by rząd sprzedawał przed decyzjami parlamentu precyzyjnie określone przepisy ustawy, czy rząd stworzył te przepisy, czy są to przepisy tworzone przez Bartimpex, w jakim stopniu o tej ustawie decydują posłowie, a w jakim stopniu zdecydowali już właściciele firmy Bartimpex". Po tym, jak poseł Rokita ujawnił aferę, w Sejmie zawrzało. Nic w tym jednak dziwnego, bo tak mocnych dowodów na handel ustawami nie przedstawił tam jeszcze nikt. Parę miesięcy temu okazało się, że próbowano wymusić haracz za ustawę o radiofonii i telewizji. W tym wypadku wiadomo, że sprzedano jednemu, określonemu podmiotowi gospodarczemu przepisy ustawy o biopaliwach. - Można zapytać - co jeszcze w Polsce ma się zdarzyć - mówił dziś Rokita. Klub PO złożył już wniosek o wstrzymanie prac nad ustawą. Według relacji Jana Rokity, marszałek Sejmu Marek Borowski, czytając ten wniosek mocno się zasępił. Borowski: decyzja ws. ustawy o biopaliwach - po opinii prawnej Jeszcze dzisiaj lub jutro, po zapoznaniu się z opinią prawników, marszałek Sejmu Marek Borowski podejmie decyzję, czy pozostawić w porządku rozpoczynającego się dzisiaj posiedzenia Sejmu ostateczne głosowanie nad projektem ustawy o biopaliwach. Borowski zwrócił się o opinię prawną po tym, jak szef klubu PO Jan Rokita przedstawił informację o tym, że mogło dojść do sprzedania niektórych przepisów ustawy o biopaliwach. Marszałek Sejmu powiedział dziennikarzom po obradach Konwentu Seniorów, że Rokita zgłosił na posiedzeniu Konwentu "dość istotne uwagi dotyczące raczej okoliczności towarzyszących tej ustawie, niż samej ustawy". - Na posiedzeniu Konwentu Seniorów natychmiast nie mogłem się do tego ustosunkować. W związku z tym poprosiłem o opinię prawną w tej sprawie - powiedział Borowski. Minister rolnictwa odpiera zarzuty Rokity Minister rolnictwa Wojciech Olejniczak nie zgadza się z zarzutami szefa klubu Platformy Obywatelskiej Jana Rokity dotyczącymi rządowego projektu ustawy o biopaliwach. - W ustawie, która jest w Sejmie, przygotowanej przez rząd, nie ma zapisów, o których mówi poseł Rokita. Nie ma w niej instrumentów, które preferują jakiekolwiek firmy produkujące biokomponenty - powiedział dzisiaj Olejniczak. Jak podkreślił, projekt ustawy opiera funkcjonowanie biopaliw o wolny rynek. - W ustawie zapisano, że biokomponenty mogą być produkowane tylko i wyłącznie w oparciu o kontrakty z rolnikami. To jedyny zapis regulujący prawa rynkowe. To zapis dobry, bezdyskusyjny, gwarantujący, że surowce będą kupowane bezpośrednio od rolników - podkreślił. W ocenie ministra, Rokita swoje zarzuty oparł na poprzednich projektach ustawy o biopaliwach, w tym projekcie PO z druku 860, gdzie są zapisy, na które się powołuje. - Są projekty, które mówią o limitach produkcji biokomponentów, przyznawaniu limitów i obrocie limitami między podmiotami - dodał. - Szkoda, że taka sytuacja ma miejsce i że resort rolnictwa, który przygotował tę ustawę, został w nią wplątany - zaznaczył Olejniczak. Tober: ustawa o biopaliwach nie sprzyja jakiejkolwiek firmie Wszystkie przepisy, które mogłyby leżeć w interesie jakiejkolwiek prywatnej firmy, zostały wykreślone z ustawy o biopaliwach - powiedział dzisiaj dziennikarzom rzecznik rządu Michał Tober. Tober nie ma jednak wątpliwości, że zarzuty Rokity "mają się dość luźno do faktów i rzeczywistości". Dlatego, jego zdaniem, "dobrze by było, gdyby pan Rokita wskazał tych dziewięć przepisów, które jego zdaniem zostały napisane pod dyktando jednej z prywatnych firm". - Po drugie, aby wskazał, jaki interes w tej sprawie ta firma mogła mieć. Bowiem limity i ceny minimalne, a takie właśnie przepisy mogłyby uchodzić za formułowane w interesie jakiejkolwiek firmy operującej na rynku, zostały z projektu ustawy usunięte - powiedział Tober. Rzecznik podkreślił, że "być może mamy do czynienia z nie pierwszym już przypadkiem, kiedy panu posłowi Rokicie mylą się dwa dokumenty, noszące co prawda podobny tytuł, ale nie będące dokumentami tożsamymi".