Zdaniem lidera Sojuszu, ekipa Jerzego Buzka jest grupą głupich i pazernych amatorów. - SLD-owska drużyna musi posprzątać po wielu nieudanych i kosztownych eksperymentach rządu Jerzego Buzka - mówił wczoraj lider Sojuszu. Dziś odpowiadał mu Rokita. - Gdzie był Leszek Miller wtedy, kiedy Jerzy Buzek najpierw uczył się na Politechnice Śląskiej a potem jako profesor Politechniki Śląskiej uczył studentów. To a propos głupoty, bo jeżeli absolwent zasadniczej szkoły zawodowej i absolwent szkół partyjnych i kursów partyjnych do profesora politechniki mówi "ty głupcze", to coś tutaj jest całkowicie zdeprawowanego - powiedział lider SKL. Zdaniem gościa politycznej kawiarni przy Krakowskim Przedmieściu 27, SLD nie ma pomysłu na to, jak walczyć z bezrobociem. A to - jak stwierdził Rokita - jest jedną z naszych największych bolączek. Obok niej ważna jest też walka z przestępczością. Z tą - zdaniem Rokity - częściowo udało się wygrać, między innymi dzięki inicjatywom ministra spraw wewnętrznych i administracji, Marka Biernackiego i szefa resortu sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego. Tymczasem Sojusz jest pewny zwycięstwa w wyborach do parlamentu i ma już przygotowany plan działania. SLD zapowiada, że stworzy państwo tańsze, sprawniejsze i skuteczniejsze. Zmniejszy liczbę ministrów do 15, połączy albo zlikwiduje niektóre ministerstwa. To zdaniem Leszka Millera pomoże stworzyć sprawne centrum kierowania krajem. Szef SLD zapowiada także likwidację urzędów nadzoru ubezpieczeń zdrowotnych, regulacji telekomunikacji oraz mieszkalnictwa i rozwoju wsi. Żeby dokonać tych wszystkich zmian bez zbędnych kompromisów, SLD stawia sobie na najbliższy czas jeden cel - zdobyć ponad połowę mandatów w parlamencie.