Według Rogalskiego, nie można wykluczać wersji zamachu do momentu, gdy nie zbada się wraku. A jak wiadomo - takich czynności prokuratorzy jeszcze nie wykonali. - Żaden biegły nie badał wraku samolotu, jak również brakuje oryginałów chociażby nagrań z kokpitu samolotu Tu-154, także z wieży lotu - tłumaczy mecenas. Jego zdaniem, powinno się rozpatrywać kwestię zamachu w dwóch aspektach. Po pierwsze, wąskim, czyli bezpośredniego ataku z użyciem broni - i to, według mecenasa, powinno być wykluczone: - Najczęściej chodzi tutaj o zamach bombowy czy udział terrorystów. Myślę, że w dużym stopniu prawdopodobieństwa na teraz nie ma jakichkolwiek dowodów to potwierdzających. Po drugie, w aspekcie szerokim, czyli "celowym wprowadzaniu w błąd pilotów samolotu Tu-154". - To nadal powinno być przedmiotem badania - mówi Rogalski. Pełnomocnik rodziny Kaczyńskich uważa również, że prokuratorzy nie mieli innego wyjścia jak wyłączyć materiały dotyczące cywilnej części śledztwa w sprawie wątku przygotowań do lotu. - Wiem, że ten wątek jest rozwojowy, co oznacza, że mogą pojawić się wkrótce zarzuty w tej sprawie - mówi mecenas.