- Razem łatwiej nam się zmierzyć z ogromem nieszczęścia, które tu się wydarzyło - mówiła Anna Komorowska podczas uroczystości w Smoleńsku, na miejscu katastrofy polskiego tupolewa. Na smoleńskim lotnisku Siewiernyj odbyły się uroczystości w ramach pielgrzymki rodzin ofiar katastrofy. Oprócz bliskich ofiar w Smoleńsku jest także pierwsza dama Anna Komorowska. - Losu nie da się zmienić, nie da się zawrócić czasu, można zachować pamięć, można pomagać sobie wzajemnie, można razem się modlić - powiedziała Komorowska. - Pragnę wyrazić moją głęboką wiarę i nadzieję, że wspólne przeżywanie tragedii przynosi choć częściową ulgę i ukojenie - mówiła prezydentowa. - Jesteśmy w miejscu, które już na zawsze pozostanie bolesną raną w naszych sercach i w naszej pamięci. To tutaj 10 kwietnia zeszłego roku rozbił się prezydencki samolot z 96 osobami, które zmierzały do Katynia, by oddać hołd ofiarom mordu sprzed 70 lat. Jesteśmy tu po raz drugi - powiedziała, wyrażając jednocześnie nadzieję, że wspólnie łatwiej uporać się nieszczęściem, które miało miejsce rok temu. Krzyż z 96 zniczy W miejscu, gdzie przed rokiem doszło do katastrofy polskiego samolotu z prezydentem na pokładzie, odczytano nazwiska 96 jej ofiar. Przy odczytaniu każdego z nazwisk, przy akompaniamencie werbli, zapalano znicze, z których żołnierze ułożyli symboliczny krzyż. Po odczytaniu wszystkich nazwisk odegrano żałobny hejnał, po czym duchowni różnych wyznań przystąpili do ekumenicznej modlitwy. Po modlitwie żona prezydenta Anna Komorowska i przedstawiciele rodzin ofiar katastrofy, w tym Maciej Komorowski, złożyli kwiaty i zapalili znicze pod kamieniem upamiętniającym ofiary z 10 kwietnia ubiegłego roku. - Chłodno, ale w sercach tutaj wszystkich zebranych jest czas żałoby i modlitwy. Dlatego Panie Boże stajemy przed Tobą i patrzymy ufnie w tę prawdę, że jesteś Bogiem miłości. Jesteś Bogiem żywych, a nie umarłych. Stajemy przed Tobą w gronie tych, którzy wpatrują się z nadzieją i wiarą w perspektywę swojej wieczności i świadomość wieczności tych, którzy odeszli - mówił podczas modlitwy ks. prałat Henryk Błaszczyk, który towarzyszył rodzinom ofiar w Moskwie podczas identyfikacji ciał. 103 osoby reprezentujące ponad 30 ofiar katastrofy wraz z prezydentową pomodliły się również przy wraku Tu-154M. Rodziny zabiegały o to, by mogły podejść do wraku samolotu, który - jak powiedział rzecznik gubernatora obwodu smoleńskiego Andriej Jewsiejenkow - został częściowo odsłonięty. Jak powiedział rzecznik gubernatora obwodu smoleńskiego Andriej Jewsiejenkow, na obchody przybyli też przedstawiciele rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Władze lokalne reprezentuje gubernator obwodu smoleńskiego Siergiej Antufjew. Obecni są również reprezentanci rosyjskich służb, które przed rokiem uczestniczyły w akcji ratunkowej na miejscu tragedii. W uroczystości na miejscu katastrofy bierze też udział 10 osób z miejscowego Stowarzyszenia Dom Polski. Prezes stowarzyszenia Rościsława Tymań powiedziała, że nie mogła opuścić rocznicowych obchodów. - Byłam w dniu katastrofy w Katyniu i pół roku temu przy pierwszej pielgrzymce rodzin. Za każdym razem jest to dla mnie ogromne wzruszenie - wyznała. Jak dodała, przedstawicielom społeczności polskiej obiecano, że porozmawia z nimi Anna Komorowska. Informację tę potwierdził Grzegorz Teleśnicki. Przygotowania do uroczystości - Także okoliczni mieszkańcy wciąż pamiętają tragedię sprzed roku i składają kwiaty w miejscu poświęconym ofiarom - powiedział rosyjski dziennikarz. Dodał, że zainteresowanie wzmacnia planowana na poniedziałek wizyta prezydentów Polski i Rosji - Bronisława Komorowskiego i Dmitrija Miedwiediewa. Lokalne władze zadbały o przygotowanie miejsca uroczystości. Przy brzozie z odłamkiem samolotu, przy której leżą fotografie kilku ofiar tragedii, wzniesiono drewniany podest. Tutaj zaplanowano wystąpienia pierwszej damy i przedstawicieli rodzin. Zadaszony podest stoi również przy oddalonym o kilkadziesiąt metrów kamieniu upamiętniającym miejsce katastrofy, tuż przy bramie, przed blaszanym ogrodzeniem otaczającym teren lotniska. Do bramy obok tych miejsc prowadzi betonowa droga, wznosząca się na niewielkim nasypie nad otaczającym ją błotnistym terenem. Drogę zbudowano niedługo po katastrofie, gdy przewożono na lotnisko wrak rozbitego samolotu. Rok po katastrofie wrak Tu-154M nadal leży na lotnisku w Smoleńsku. Zobacz materiał RMF FM.