- Podkreślam, że te osoby nie złożyły u nas wniosków o odszkodowanie. To był sygnał, że rozważają dochodzenie ewentualnych roszczeń. Otrzymały od nas informacje, że nie jest do tego konieczna droga sądowa, a możliwa jest ugoda. W rozmowach z nimi nie było mowy o wysokości odszkodowań - powiedział. Jak zaznaczył Dziurda, te osoby zostały wcześniej poinformowane przez Kancelarię Premiera, że mają taką możliwość. Dodał, że w Prokuratorii trwają obecnie prace dotyczące warunków ewentualnych rozmów ugodowych. - Musimy dokonać analizy stanu prawnego i analizy formy ewentualnych roszczeń. To jest sprawa poważna i musimy ją przeanalizować także w zakresie statusu samolotu - odpowiedzieć na pytanie, czy fakt, że był to samolot wojskowy będzie miał wpływ na ewentualne wypłaty odszkodowań- zaznaczył. - Pod koniec sierpnia porozmawiam ponownie z osobami, które skontaktowały się z Prokuratorią Generalną. Przekażę im wyniki naszych analiz. Wtedy ustalimy, czy rozpoczną się rozmowy ugodowe ws. ewentualnych odszkodowań. To wszystko jednak zależeć będzie do rodzin ofiar - powiedział. Mec. Rafał Rogalski, pełnomocnik niektórych bliskich ofiar katastrofy, w tym Jarosława Kaczyńskiego, powiedział, że na razie ani on, ani osoby, które reprezentuje, nie otrzymały z Prokuratorii Generalnej żadnych sygnałów na temat ewentualnych odszkodowań. Dodał, że w najbliższym czasie będzie chciał uzyskać szczegółowe informacje na ten temat, a także dowiedzieć się, jakie jest umocowanie prawne Prokuratorii Generalnej w tej kwestii. - Toczy się obecnie śledztwo, trwają czynności prokuratorskie, mówienie o odszkodowaniach może być nieco przedwczesne - ocenił mecenas. Zaznaczył jednak, że nie przekreśla inicjatywy Prokuratorii. Rogalski powiedział, że na obecnym etapie sprawy najważniejsze jest dotarcie do prawdy o katastrofie, a szczegóły dotyczące odszkodowań należy rozpatrywać w dalszej kolejności.