Pełnomocnicy rodziny Dawida Kosteckiego, adwokaci Roman Giertych i Jacek Dubois, wydali oświadczenie, w którym domagają się po raz kolejny wyjaśnienia śmierci byłego pięściarza. Oświadczenie opublikowano na Facebooku, na profilu Romana Giertycha. "Rodzina zmarłego tragicznie Dawida Kosteckiego domaga się wyjaśnienia wszystkich wątpliwości, powstałych w związku z jego śmiercią" - napisali w oświadczeniu adwokaci Roman Giertych i Jacek Dubois. Jednocześnie podkreślili w nim, że tezy przedstawione w oświadczeniu Ministerstwa Sprawiedliwości są sprzeczne ze zgromadzonym materiałem dowodowym i stanowią "próbę wybielenia działań organów ścigania i Służby Więziennej". Pełnomocnicy rodziny Dawida Kosteckiego stwierdzili też, że "zupełnie niezrozumiały jest opór przed ponowną sekcją zwłok zmarłego, w sytuacji, gdy dotychczasowa nie odpowiedziała na podstawowe pytanie o mechanizm rzekomego samobójstwa oraz mechanizm powstania śladów na ciele mogących wskazywać na udział osób trzecich". "Domagamy się w imieniu rodziny wyjaśnienia, dlaczego lekarze przeprowadzający sekcję nie zrealizowali zaleceń prokuratora Kapuścińskiego, który wskazał konieczność zweryfikowania sposobu powstania śladów na karku zmarłego. Być może te zalecenia należy rozszerzyć o tezę sugerowaną przez jedną z gazet ('Rzeczpospolita'), że ślady te przypominają użycie paralizatora. Bez wątpienia jednak wymaga to ustosunkowania się lekarzy ZMS do opisu śladów na ciele, zawartych w opinii biegłego dr Sadowskiego. Jest to tak oczywiste, że próba blokowania przeprowadzenia tego dowodu rodzi wątpliwości co do intencji decydentów" - przekazali w oświadczeniu. W oświadczeniu, czytamy też, że "zupełnie niezrozumiały jest apel, aby nie upolityczniać sprawy śmierci Dawida Kosteckiego. Rodzina zmarłego nie jest żadnym podmiotem politycznym, ani nie ma żadnych celów politycznych. Pełnomocnicy rodziny działają na jej zlecenie i w ramach stosunku zlecenia adwokackiego. Ewentualne konsekwencje polityczne wynikające ze stwierdzonych zaniedbań lub przestępstw niedopełnienia obowiązków, które mogą dotknąć osoby z życia politycznego, w tym Ministra Sprawiedliwości, nie stanowią ani przedmiotu zabiegów, ani przedmiotu troski rodziny zmarłego, jak i jej pełnomocników. Jedynym naszym celem jest dążenie do ujawnienia prawdy o śmierci Dawida Kosteckiego" - brzmi oświadczenie. W poniedziałek Ministerstwo Sprawiedliwości opublikowało oświadczenie, w którym poinformowano, że prokuratura i Służba Więzienna profesjonalnie wyjaśniają wszelkie okoliczności samobójstwa Dawida Kosteckiego, a także śmierci Brunona Kwietnia, do których to przypadków doszło w zakładach karnych. "Opinia publiczna jest na bieżąco informowana o tych sprawach. Ministerstwo Sprawiedliwości apeluje, aby w imię odpowiedzialności, zdarzenia te nie były wykorzystywane do dezinformacji i walki politycznej" - brzmi oświadczenie MS. MS zaznaczyło w nim, że "Prokuratura Krajowa zdementowała informacje, jakoby Dawid Kostecki kiedykolwiek w swoich zeznaniach wskazywał, że znani politycy i urzędnicy państwowi korzystali z usług podkarpackich agencji towarzyskich. Informacje podawane na ten temat przez niektóre media są nieprawdziwe. Zlecona przez prokuraturę sekcja zwłok mężczyzny wykluczyła udział osób trzecich, potwierdzając, że Dawid Kostecki popełnił samobójstwo". Do śmierci boksera Dawida Kosteckiego doszło w ubiegły piątek nad ranem w celi Aresztu Śledczego Warszawa-Białołęka. Kostecki miał się powiesić na pętli z prześcieradła, leżąc w łóżku pod kocem. Nie udało się go uratować. Zlecona przez prokuraturę sekcja zwłok Kosteckiego wykluczyła udział osób trzecich, potwierdzając, że bokser popełnił samobójstwo. W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" napisała, że prokurator, który pierwszy oglądał ciało Dawida Kosteckiego, odkrył dwa maleńkie - jak po igle - nakłucia na szyi byłego boksera. Podejrzewał, że mógł zostać najpierw odurzony, a potem uduszony, tak by wyglądało to na samobójstwo. Podczas sekcji zwłok tych śladów nie zbadano.