Jak podaje gazeta, poszkodowany student pozwał rodziców napastnika. Kodeks cywilny zobowiązuje bowiem rodziców do naprawienia szkody wyrządzonej przez małoletniego, jeśli go nie dopilnowali. Sądy jednak nie dopatrzyły się ich winy, choć chłopak wcześniej postrzelił koleżankę. Uznały, że skoro miał opiekę kuratora i przebywał dwa miesiące w szpitalu psychiatrycznym, rodzice wypełnili obowiązki i nie można od nich wymagać pełnej kontroli. Część prawników uważa, że w takich przypadkach od rodziców trzeba wymagać więcej.