Powstanie warszawskie wybuchło we wtorek, 1 sierpnia 1944 roku, o godzinie 17, określanej godziną "W" - jak walka, wybuch, wystąpienie. I jak Warszawa. W godzinę "W" włączono na minutę syreny alarmowe miejskiego i wojewódzkiego systemu alarmowania. Dodatkowo uruchomiono syreny ręczne na Mokotowie, Ursynowie, Pradze Północ i Południe, Powązkach, w Śródmieściu oraz w Wilanowie i we Włochach. O to, aby jak co roku 1 sierpnia, w godzinę "W" warszawiacy uczcili minutą ciszy pamięć o zrywie apelowali przedstawiciele Związku Powstańców Warszawskich, Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej oraz władze stolicy. "Powstańcy warszawscy przeszli wiele prób. Pierwszą była walka, za którą tak wielu zapłaciło cenę najwyższą. Kolejnymi - lata powojenne, gdy prześladowani, upokarzani i więzieni zmuszani byli do zaprzeczania prawdzie historycznej dla korzyści ówcześnie rządzących. W wolnej Polsce przywrócono im należny szacunek i cześć" - głosi apel. Jak zaznaczono w nim, 1 sierpnia to święto powstańców, które pozwala im na zadumę nad przebytą drogą, "a nam na wyrażenie wdzięczności za wartości, które dla nas ocalili". "1 sierpnia, o godz. 17.00, w stolicy rozlegną się syreny - zatrzymajmy się wtedy na chwilę i skierujmy myśli ku tym, którzy 72 lat temu, przez 63 dni, walczyli za nasze miasto, za wolność. Uczcijmy wspólnie pamięć o bohaterach w zgodzie i pojednaniu" - napisano w apelu. Mieszkańcy stolicy odpowiedzieli na niego pozytywnie - na dźwięk syren przystawali zarówno przechodnie, jak i liczne o tej porze na ulicach samochody. Swoje pojazdy zatrzymali również motorniczowie tramwajów i kierowcy autobusów. Uruchomili także sygnały dźwiękowe. Kulminacyjny punkt obchodów Zgromadzeni przed pomnikiem Gloria Victis stali na baczność, następnie minutą ciszy uczcili pamięć powstańców. Odegrano Mazurka Dąbrowskiego.Przed uroczystością lektor poprosił zebranych o skupienie w czasie uroczystości. "Jak co roku zebraliśmy się pod pomnikiem Gloria Victis wśród grobów powstańców warszawskich - państwa przyjaciół, kolegów, rodzin. Zebraliśmy się tu, aby złożyć hołd poległym, przywołać ich pamięć i przekazać naszym dzieciom i wnukom wartości, za które walczyli państwo razem z nimi, za które oni zapłacili najwyższą cenę - cenę życia. Pochylmy się nad ich grobami w ciszy i zadumie, przekażmy pamięć o tamtych bohaterskich dniach i ludziach tym, którzy przyjdą po nas. Bo póki pamięć trwa, oni żyć będą" - mówił lektor. W czasie uroczystości przed pomnikiem Gloria Victis w poprzednich latach dochodziło do incydentów - wchodzących polityków część zgromadzonych witała oklaskami, innych buczeniem. W tym roku ceremonia przebiegła bez żadnych zakłóceń. Zgromadzeni oklaskami witali prezydenta Andrzeja Dudę, prezes Rady Ministrów Beatę Szydło, członków jej gabinetu: wicepremiera i ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego, wicepremiera i ministra kultury Piotra Glińskiego, ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza i szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka, a także marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego i marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz oraz prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Obecni byli także m.in. wicemarszałkowie Sejmu Ryszard Terlecki, Małgorzata Kidawa-Błońska, Barbara Dolniak, a także Anna Maria Anders, pełnomocnik premier ds. dialogu międzynarodowego, córka gen. Władysława Andersa. W dalszej części uroczystości biskup polowy Wojska Polskiego Józef Guzdek zmówił modlitwę w intencji poległych powstańców. Przypomniał o przesłaniu papieża Franciszka wzywającego do pojednania i wzajemnego szacunku. "Pójdźmy za tym śladem, obejmijmy więc modlitwą wszystkich, którzy polegli latem 1944 r. za wolność naszej ojczyzny. Słowa ludzkie nie wystarczą, dlatego módlmy się" - mówił biskup, po czym odmówił "Ojcze Nasz". Po modlitwie oddano salwę honorową.Przy brawach zgromadzonych wieńce składali: prezydent Duda, prezydent stolicy Gronkiewicz-Waltz, marszałkowie: Sejmu Kuchciński i Senatu Karczewski, premier Szydło w towarzystwie Morawieckiego i Glińskiego. W skład delegacji wchodzili kombatanci.Wśród zgromadzonych powiewały polskie flagi z wymalowaną na nich powstańczą "kotwicą". Obecna była także liczna reprezentacja harcerzy. Po zakończeniu oficjalnej uroczystości i opuszczeniu cmentarza przez przedstawicieli władz, w atmosferze skupienia i refleksji warszawiacy oddawali hołd powstańcom odwiedzając groby i paląc znicze. Do ożywionych dyskusji doszło jedynie przed transparentem z podobizną Władysława Bartoszewskiego, na którym widniał napis "Warto być przyzwoitym". Transparent opatrzony był znakiem Komitetu Obrony Demokracji. Osoby trzymające transparent prowadziły zaognioną wymianę zdań z częścią podchodzących do nich uczestników uroczystości. Uroczystość przed pomnikiem Gloria Victis jest kulminacyjnym momentem obchodów rocznicy warszawskiego zrywu. Tradycja oddawania hołdu poległym w rocznicę powstania na Wojskowych Powązkach sięga czasów PRL, gdy ówczesne władze nie pozwalały na oficjalne uroczystości. Pomimo tego warszawiacy całymi rodzinami gromadzili się 1 sierpnia każdego roku wokół pomnika Gloria Victis i grobów poległych. Przed rozpoczęciem uroczystości premier Szydło na Wojskowych Powązkach złożyła wieniec na grobie jednego z dowódców powstania Antoniego Chruściela "Montera".