- Dziś Polacy oczekują od Rosji uznania zbrodni katyńskiej za zbrodnię przeciwko ludzkości, za zbrodnię ludobójstwa, bo taką właśnie była. Osądzenie tej zbrodni, a nie umorzenie przez Rosję śledztwa katyńskiego w 2004 roku z powodu przedawnienia - tak jakby była to zbrodnia kryminalna - powinno leżeć także w interesie Rosjan, którzy przecież stanowili największą liczbę ofiar zbrodni stalinowskich w latach 1917-1956 - powiedział biskup Płoski. - Oczekujemy też, że poznamy inne, nieznane jeszcze miejsca kaźni Polaków, poza Katyniem, poza Miednoje, Piatichatkami, Kuropatami czy Bykownią. Zgodnie z naszą wiarą, naszym pomordowanym braciom należą się mogiły - zaznaczył. Bp Płoski podkreślił, że ofiary tamtej zbrodni "to kwiat polskiej inteligencji". Przypomniał, że obok zawodowych oficerów, byli oficerowie-rezerwiści - ludzie wielu zawodów, różnych społecznych ról i urzędów. - W codziennym życiu byli profesorami wyższych uczelni, nauczycielami, adwokatami, sędziami, lekarzami, przedsiębiorcami, właścicielami ziemskimi, dziennikarzami, pisarzami - mówił biskup polowy. Przypomniał jednocześnie, że u podstaw zbrodni katyńskiej leży decyzja najwyższych władz państwowych i partyjnych Związku Sowieckiego z 5 marca 1940 roku, na mocy której pozbawiono życia 21 857 (w samym dokumencie mówi się o 25 700 osobach) wyselekcjonowanych przez NKWD obywateli polskich. - Składamy dziś hołd pamięci zdradziecko zamordowanym polskim jeńcom wojennym, przede wszystkim oficerom Wojska Polskiego i funkcjonariuszom Policji Państwowej, administracji więziennictwa i sądownictwa, przetrzymywanym w obozach w Starobielsku, Kozielsku i Ostaszkowie - mówił biskup polowy. Po mszy św. w Kaplicy Katyńskiej w Katedrze Polowej Wojska Polskiego złożono szczątki jednego z oficerów zamordowanych w Katyniu - mjr. Ludwika Szymańskiego. Ceremonii towarzyszyły słowa specjalnej modlitwy wypowiedziane przez nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Józefa Kowalczyka, przygotowanej na tę uroczystość: "Wszechmogący i miłosierny Boże, składając dzisiaj w tej Kaplicy Katyńskiej doczesne szczątki - czaszkę majora Ludwika Szymańskiego (...) - przywołujemy imiona wszystkich naszych braci, którzy doznawszy ucisku i przemocy zostali bestialsko zamordowani na "nieludzkiej ziemi". - Niech to szczególne miejsce w Katedrze Polowej Wojska Polskiego będzie miejscem pamięci o tamtych tragicznych wydarzeniach. Błogosław nam, którzy wspominamy tę zbrodnię, pomóż nam przebaczyć, zachowaj nas od wojny i nienawiści - mówił nuncjusz. W uroczystości uczestniczył syn majora Ludwika Szymańskiego - Jerzy Szymański wraz z żoną i synem, który przybył na nie z Australii. - W 1939 roku nasz biedny kraj został zaatakowany przez dwóch potworów - jednego ze Wschodu, drugiego z Zachodu. Naród bardzo ucierpiał, (...) Wolno nam wybaczyć, ale zapomnieć - nigdy. Tak nam dopomóż Bóg - powiedział wyraźnie wzruszony Jerzy Szymański w krótkim wystąpieniu po mszy św. Czaszka majora Szymańskiego została odnaleziona po 60 latach w Instytucie Medycyny Sądowej w Kopenhadze (Dania). Przywiózł ją tam prof. Helge Tramsen, który w 1943 roku przebywał w Katyniu jako członek powołanej przez Niemców Międzynarodowej Komisji Lekarskiej. W niedzielnych uroczystościach uczestniczyli m.in. marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, minister obrony narodowej Bogdan Klich, Ryszard Legutko z Kancelarii Prezydenta, parlamentarzyści, generalicja i oficerowie Wojska Polskiego, przedstawiciele Rodzin Katyńskich, kombatanci, harcerze oraz mieszkańcy stolicy. Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej, który w tym roku jest obchodzony po raz pierwszy, został ustanowiony 14 listopada ub. roku uchwałą Sejmu - "w hołdzie Ofiarom (...) oraz dla uczczenia pamięci wszystkich wymordowanych przez NKWD na mocy decyzji naczelnych władz Związku Sowieckiego z 5 marca 1940 roku".