Reklama

Robert Biedroń nie został wpuszczony na Białoruś

Robert Biedroń poinformował, że nie został wpuszczony na Białoruś, gdzie miał przewodniczyć delegacji Parlamentu Europejskiego. Dodał, że jeszcze bardziej będzie wspierał białoruskie społeczeństwo.

Europoseł Robert Biedroń (Lewica) poinformował w sobotę (15 sierpnia), że nie został wpuszczony na Białoruś, gdzie udał się wraz z delegacją Parlamentu Europejskiego, której miał przewodniczyć podczas trzydniowej wizyty w tym kraju.

Biedroń: Zostałem persona non grata białoruskiego reżimu

"A więc oficjalnie zostałem persona non grata białoruskiego reżimu. Taki dokument wręczono mi na lotnisku w Mińsku. Co chce ukryć Łukaszenka? Czego się boi? Jedno jest pewne: jeszcze silniej, jeszcze bardziej będę wspierał białoruskie społeczeństwo" - napisał w sobotę na Twitterze Robert Biedroń. 

Europoseł załączył również dokument informujący o odmowie wjazdu na teren Białorusi.

Reklama

Wcześniej, w TVN24 Biedroń informował, że razem z nim odmowę wjazdu otrzymał sprawozdawca do spraw Białorusi Petras Austrevicius.

Delegacja Parlamentu Europejskiego miała na celu sprawdzenie sytuacji na Białorusi oraz wyrażenie solidarności z narodem białoruskim. "Unia Europejska nie może stać bezczynnie w tej sprawie, dzisiaj ma miejsce spotkanie unijnych szefów dyplomacji w sprawie Białorusi, my jako parlamentarzyści też mamy prawo zabrać w tej sprawie głos" - mówił w piątek Biedroń. Dodał, że Parlament Europejski przygotowuje rezolucję na temat Białorusi wraz z raportem na temat sytuacji w tym kraju.

Protesty na Białorusi

Po niedzielnych wyborach prezydenckich na Białorusi, w których według oficjalnych wyników po raz kolejny wygrał rządzący od 26 lat Alaksandr Łukaszenka, w wielu miastach tego kraju wciąż trwają protesty przeciw domniemanym fałszerstwom wyborczym. 

Od ich rozpoczęcia władze zatrzymały, często w brutalny sposób, ok. 7 tys. osób.

PAP

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy