Biedroń zapowiedział, że Lewica będzie robić wszystko, by kobiety miały m.in. pensje takie jak mężczyźni, by nie były dyskryminowane w pracy, a także by miały większe prawo do aborcji i do skutecznego przeciwstawiania się przemocy domowej. Szef sztabu Lewicy (KW Sojusz Lewicy Demokratycznej) przekonywał, że sobotnia konwencja dedykowana jest "poważnemu problemowi", jakim są prawa kobiet. "Misiewicze, będziecie musieli się posunąć" Przekonywał, że o prawa kobiet trzeba twardo walczyć. "W XXI wieku, w 2019 roku, w sercu Europy, muszą kobiety i solidarnie z nimi mężczyźni, wychodzić na ulicę naszych miast i walczyć o to, bo politycy i księża zgotowali im to piekło" - mówił Biedroń. "Dzisiaj "Lewica" chce powiedzieć jasno i wyraźnie - koniec piekła kobiet, my to zmienimy, "Lewica" to zmieni" - dodał. Mówił, że "Lewica" musi doprowadzić do tego, żeby kobiety zaczęły zarabiać tak jak mężczyźni, żeby kobiety mogły sprawować władzę, także w spółkach skarbu państwa. "Misiewicze, będziecie musieli się posunąć" - powiedział. Dzisiaj, jak dodał, kobiety nadal nie mogą decydować o swoich ciałach - a "to są ich ciała, to jest ich wybór". "Dzisiaj mamy sytuacje, kiedy o życiu kobiet nie decydują same kobiety, ale decyduje prezes z kotem albo ksiądz dyrektor z Torunia" - przekonywał Biedroń. Mówił, że kobiety nadal traktowane są jako mniejszość, choć stanowią większość. "Wiem, co to znaczy należeć do mniejszości, co to znaczy przemoc domowa" - zaznaczył. "Wiem, jakie piekło może stworzyć facet, który na czas nie jest eksmitowany z domu" - dodał. Przekonywał, że "Lewica" chce zbudować "nowoczesne państwo dobrobytu", gdzie wszystkim ludziom będzie żyło się dobrze". "Chcecie, żeby Polska miały taki sam poziom zarobków jak Skandynawia? To wybierzcie do cholery jasnej te dziewczyny" - apelował, nawiązując do kandydatek na listach "Lewicy" w Poznaniu. "Pomożecie?" - pytał, a sala odpowiedziała twierdząco. "Polska jest kobietą, demokracja jest kobietą, lewica jest kobietą" - powiedział Biedroń. "Pakt dla kobiet" Prawo do przerywania ciąży na żądanie do 12. tygodnia, dostęp do refundowanej antykoncepcji i rzetelna edukacja seksualna oraz ustawowa gwarancja refundacji in vitro - to niektóre postulaty z 10-punktowego "Paktu dla kobiet" podpisanego w sobotę przez liderów lewicy. Liderzy i liderki "Lewicy" (KW Sojusz Lewicy Demokratycznej) podpisali dziesięciopunktowy pakt na konwencji w Poznaniu; przedstawiła go Marceli Zawisza. "Proponujemy pakt dot. 10 rozwiązań, które wprowadzimy w nowej kadencji Sejmu, te rozwiązania zagwarantują w Polsce prawdziwą równość i wolność dla kobiet" - powiedziała Zawisza. Pierwszym punktem jest prawo do bezpiecznego przerywania ciąży na żądanie kobiety do 12. tygodnia, drugi postulat to dostęp do nowoczesnej i refundowanej antykoncepcji oraz rzetelnej edukacji seksualnej. Trzeci punkt to ustawowa gwarancja refundacji in vitro. Czwartym postulatem jest dostęp do lekarza ginekologa "bez kolejek, bez upokorzeń, bez klauzuli sumienia". Lewica chce także gwarancji wysokich standardów opieki okołoporodowej oraz gwarancji miejsca w żłobku dla każdego dziecka. Po siódme lewica domaga się równości płac kobiet i mężczyzn. Ósmym punktem jest wprowadzenie parytetu płci we władzach publicznych, dziewiątym skuteczna walka z przemocą domową i natychmiastowa izolacja sprawców tej przemocy oraz wprowadzenie edukacji antyprzemocowej w szkołach. Dziesiątym punktem "Paktu dla kobiet" jest ściąganie alimentów przez administrację skarbową. Apel Czarzastego Na dole "Paktu dla Kobiet" "Lewica" oprócz swojego logo umieściła także znaki graficzne Koalicji Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, które pod tym paktem mogą się podpisać. Lider SLD Włodzimierz Czarzasty ocenił, że pakt jest zaproszeniem do współpracy dla opozycji. "Nikogo nie krytykujemy, ale wiemy, co się działo z paktem senackim, wiemy ile razy musieliśmy trzymać rękę na pulsie i sprawdzać, czy na pewno ten pakt senacki zostanie zrealizowany, czy na pewno słowo dane zostanie zrealizowane, czy na pewno się dogadamy" - mówił. "Szanujemy naszych partnerów z PSL-u, szanujemy naszych partnerów z Platformy Obywatelskiej, ale jeżeli chodzi o PO - zawiązaliście koalicję, czy słowo dane przez koalicję ws. kobiet na pewno będzie wypełnione, czy słowo dane przez koalicję w przyszłym Sejmie, gdzie na listach są byli działacze PiS-u na pewno będzie wypełnione, czy słowo dane przez koalicję, że kobieta ma prawo do aborcji do 12. tygodnia będzie na pewno zrealizowane, czy ta koalicja będzie programowo stabilna, czy możemy na was liczyć" - pytał Czarzasty. "Jeżeli możemy na was liczyć, a mamy otwarte serca dla koalicji, otwarte dla PSL, otwarte serca dla całej opozycji demokratycznej - to podpiszcie, to podpiszcie zobowiązanie tak, jak kiedyś podpisaliście werbalnie zobowiązanie ws. paktu senackiego, to podpiszcie, że te 10 punktów bez względu na to, czy ta koalicja będzie trwała czy nie będzie trwała, to zostanie wypełnione, że Ujazdowski myśli o tym tak, jak wy wszyscy, że Kidawa-Błońska myśli o tym tak, jak Barbara Nowacka. Chcemy to wiedzieć" - dodał szef SLD.