Rozmówcy brukselskiej korespondentki RMF FM Katarzyny Szymańskiej-Borginon przyznają, że jedna z polskich eurodeputowanych informowała, że zabiega o przyznanie Barroso tytułu doctora honoris causa, ale najwyraźniej się przeliczyła. Przeciwko uhonorowaniu szefa KE miała się opowiedzieć większość profesorów z Rady Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ, a powodem miały być lewicowe poglądy Barroso i promowanie ideologii gender. Sam zainteresowany traktuje całą sprawę jako element kampanii wyborczej przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Jak powiedziała korespondentce RMF FM osoba z jego otoczenia, szef KE jest zaskoczony doniesieniami o tym, jakoby miał otrzymać wyróżnienie. Z UJ nie było żadnej oficjalnej informacji o planach wręczenia mu tytułu doctora honoris causa, więc jego brakiem Barroso nie jest rozczarowany.Katarzyna Szymańska-Borginon