Na policyjnym parkingu badany jest już wrak rozbitego samochodu. Policjanci wciąż ustalają przyczyny wypadku. Biegły wstępnie wykluczył jednak, że przyczyną tragedii mógł być zły stan techniczny pojazdu.Auto wygląda przerażająco, zmiażdżony jest cały tył pojazdu. Już po tym widać, że nikt z siedzących w tym miejscu nie miał szans na przeżycie. Zobacz zdjęcia wraku rozbitego samochodu - na stronach RMF24 Agnieszka Sobieralska z policji w Chełmnie nie potwierdza jednak, że jedną z osób, która przeżyła, jest kierowca. - To wszystko musimy ustalić, aby się upewnić, kto siedział w chwili wypadku za kierownicą - tłumaczyła w rozmowie z reporterem RMF FM. W szpitalu w Grudziądzu przebywa 16-letni chłopak. Policjanci na razie nie mogli go jednak przesłuchać. Oprócz niego, tragiczny wypadek przeżyła także młoda dziewczyna. Wyszła już ze szpitala i jest pod opieką rodziców. Nikt z osób, które jechały samochodem, nie miał prawa jazdy. - Wczoraj wieczorem cała grupa spotkała się u jednego z kolegów przy ognisku. Jak to młodzi ludzie siedzieli, bawili się. W pewnym momencie ktoś z nich wpadł na pomysł, żeby się przejechać samochodem, a że kluczyki były dostępne, jak to bywa w każdym domu, bez wiedzy opiekunów wzięli te kluczyki, wsiedli i pojechali. W zasadzie wychodzi na to, że jeździli bez celu - mówiła Anna Sobieralska. Policja apeluje, żeby na chełmińską komendę zgłaszały się osoby, które wiedzą, co działo się z dziećmi przed wypadkiem. - Każda informacja na ten temat jest dla nas cenna. Chcielibyśmy dokładnie ustalić przyczyny i okoliczności tego wypadku - mówiła Sobieralska. Kuba Kaługa