Przykładem są trzej mężczyźni, którzy ostatnio wrócili do domów po wieloletnich wyrokach odbywanych w zakładzie karnym dla najgroźniejszych przestępców w Rzeszowie.Jeden z nich, Zbigniew K., był dwukrotnie skazany za gwałt i usiłowanie zgwałcenia dziecka. Jerzy R. najpierw był skazany za zabójstwo, potem gwałt, a ostatnią karę odbywał za brutalne zgwałcenie 8-letniej dziewczynki. Z kolei Stanisław K. spędził w celi 14 lat za gwałt na małoletniej ze szczególnym okrucieństwem. Mimo orzeczenia sądu okręgowego o ich izolacji w ośrodku w Gostyninie, mężczyźni są na wolności, bo te decyzje bada teraz Sąd Apelacyjny. Co więcej, dyrektor więzienia w Rzeszowie złożył do sądu kolejne cztery wnioski o izolację wobec skazanych, którzy ostatnio wyszli na wolność. Terminy rozpraw nie są jeszcze wyznaczone. Zaatakował, bo nie upilnowała go policja? Dziś pisaliśmy o sprawie gwałciciela-recydywisty, który po opuszczeniu więzienia zaatakował kobietę i usiłował ją zgwałcić. Ofierze udało się jednak wystraszyć napastnika - w czasie ataku zaczęła głośno krzyczeć. Jak dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada, prokuratura podejrzewa, że dolnośląscy policjanci nie upilnowali groźnego przestępcy, który został objęty ustawą o bestiach. Wcześniej sąd zdecydował, że mężczyzna powinien trafić do zamkniętego ośrodka w Gostyninie. Decyzja sądu okręgowego o umieszczeniu 26-latka w Gostyninie, mimo że zapadła pół roku temu, do tej pory nie jest prawomocna, więc nie może zostać wykonana. Zażalenie na nią trafiło do Sądu Apelacyjnego, który zanim rozpatrzy skargę, czeka na odpowiedź z Trybunału Konstytucyjnego w sprawie interpretacji ustawy o bestiach. Groźny recydywista od początku roku był na wolności. Krzysztof Zasada CZYTAJ TAKŻE NA RMF24.PL