Wojskowa komisja bada kilka wątków. M.in. nieprawidłowości podczas przygotowania szkoleń, nieprawidłowości w składowaniu amunicji, a także błąd samej załogi. Równolegle wojskowi eksperci badają pociski ćwiczebne, których używano podczas ćwiczeń. Nakazano wstrzymanie do odwołania użycia jednej partii amunicji. Chodzi o kilka tysięcy pocisków polskiej produkcji. Biegli mają ocenić, czy sprzęt może mieć jakieś konstrukcyjne wady. Na razie nie ma mowy o tym, że zawiodły same czołgi. Stąd też nie podjęto decyzji chociażby o zawieszeniu prowadzenia ćwiczeń z użyciem Leopardów.