Policjanci z Centralnego Biura Śledczego przeszukują od wczoraj gabinet Jacka Kapicy - poinformował rano portal dziennik.pl. Funkcjonariusze pojawili się także w biurach pięciu innych urzędników pełniących kierownicze role w resorcie wicepremiera Jacka Rostowskiego. Operację nadzorują prokuratorzy ze specjalnej grupy śledczej powołanej do zbadania kulis afery "jednorękich bandytów" z wydziału przestępczości zorganizowanej i korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku. Szukają odpowiedzi na pytanie, jak to się stało, że w krótkim czasie całą Polskę zalały dziesiątki tysięcy automatów do gier tak zwanych jednorękich bandytów. Czy było na to urzędnicze przyzwolenie? Czy podwładni ministra Jacka Rostowskiego przymykali oko na wyciekające w ten sposób z budżetu pieniądze? Pod koniec grudnia zarzuty usłyszał zastępca ministra Kapicy. "Podejrzewamy, że urzędnicy resortu finansów tolerowali rozrastanie się plagi jednorękich bandytów, na których miliardy tracił budżet państwa. W śledztwie są również inne wątki. Ich oceną zajmie się sąd" - mówi jeden z rozmówców dziennika.pl. Jak ustaliła dziennikarka RMF FM Agnieszka Burzyńska w gabinecie wiceministra Kapicy funkcjonariusze zabezpieczyli sprzęt, korespondencję i dokumenty. Rzeczniczka resortu finansów bardzo enigmatycznie odpowiada na pytania naszych dziennikarzy w tej sprawie. "Policja była i zabrała dokumentację" - usłyszeli dziennikarze RMF. Kapica i komisja śledcza wyjaśniająca aferę hazardową Jacek Kapica był jednym ze świadków zeznających przed sejmową komisją śledczą powołana do wyjaśnienia afery hazardowej. Jak mówił, prace nad ustawą hazardową zlecił mu minister Michał Boni na początku lipca 2009 roku. Po tym zleceniu zwrócił się do ministra finansów z prośbą o dokumentację, opisującą rynek gier w krajach Unii Europejskiej. Wiceszef resortu finansów zastrzegł wtedy, że otrzymane od Michała Boniego uwagi na temat przyszłej ustawy hazardowej nie miały charakteru wytycznych. Zawierały jedynie sugestie. Kapica podkreślał, że po objęciu stanowiska wiceministra finansów i szefa Służby Celnej w 2008 roku chciał zlikwidować nieprawidłowości na rynku hazardowym. Jak twierdził 11 maja 2009 roku z posiedzenia Komitetu Stałego Rady Ministrów został zdjęty projekt nowelizacji ustawy hazardowej. Jak wyjaśnił, miało to związek z otrzymaniem tego dnia, na dwie i pół godziny przed posiedzeniem Komitetu, kilkunastu uwag w tej sprawie od resortu gospodarki. Kapica zastrzegł wtedy jednocześnie, że podczas procesu legislacyjnego nad ustawą hazardową, uwagi ministerstwa gospodarki w sprawie dopłat do gier nie zmieniały się. Wątpliwości wzbudzały m.in. poprawki, jakie ministerstwo finansów w latach 2008-2009 zgłaszało do powstającej ustawy hazardowej. Kapica przedstawił komisji śledczej, badającej aferę hazardową, notatkę sporządzoną po spotkaniu ze Zbigniewem Chlebowskim 27 sierpnia 2009. roku. Wiceszef resortu finansów powiedział posłom komisji, że podczas tego spotkania były szef klubu parlamentarnego PO mówił o zamieszaniu wokół ustawy hazardowej. Jak podkreślił, notatkę przekazał swojemu zwierzchnikowi, czyli szefowi resortu finansów Jackowi Rostowskiemu. Jacek Kapica wyjaśniał, że sporządził te notatki z własnej woli, bo - jak mówił - miał świadomość wagi prac nad ustawą hazardową.