Większość objazdów, zwłaszcza tych dla komunikacji miejskiej, wyznaczono przez most Poniatowskiego. Wszystkie autobusy, które przejeżdżały przez most Łazienkowski, z alei Stanów Zjednoczonych zjadą na Wał Miedzeszyński do mostu Poniatowskiego i dalej w kierunku Armii Ludowej będą jechać przez Wioślarską i Solec. Dodatkowo tabor został wzmocniony o 25 autobusów, wzmocniono również linię 507, która nie kursuje przez most Łazienkowski, ale ma ułatwić mieszkańcom Gocławia dojazd do centrum i zachęcić ich by wybrali autobus zamiast samochodu. W godzinach szczytu, czyli 6-10 i 15-19 z ronda Wiatraczna do placu Narutowicza co około 10 minut będzie kursować tramwaj tymczasowej linii 77. Uruchomiony został też dodatkowy pociąg Szybkiej Kolei Miejskiej - S20, z Rembertowa przez dworzec Gdański do Warszawy Zachodniej. Poranny pociąg Kolei Mazowieckich relacji Mrozy - Warszawa Zachodnia będzie miał wydłużony skład. Schemat kursowania autobusów możecie zobaczyć tu: Ruch zamknięty co najmniej przez kilka dni Most Łazienkowski nie grozi zawaleniem, ale nadzór budowlany na razie wydał decyzję o wyłączeniu przeprawy z użytkowania. Pod koniec tygodnia powinna być gotowa szczegółowa ekspertyza dot. stanu konstrukcji. Dopiero wtedy zapadnie decyzja o ewentualnym przywróceniu ruchu.- Rano dokonaliśmy występnych oględzin konstrukcji mostu. Można powiedzieć, że konstrukcja metalowa mostu - kratownice, łożyska, dźwigary - jest w stosunkowo dobrym stanie jak na sytuację, która miało miejsce - powiedział na niedzielnym briefingu wiceprezydent Warszawy Jacek Wojciechowicz. Dodał, że aby jednoznacznie powiedzieć, jaki jest stan mostu po pożarze, konieczne jest wykonanie ekspertyzy. - Zakładamy, że w ciągu najbliższych kilku dni ta ekspertyza zostanie wykonana, co pozwoli nam na podjęcie decyzji, czy przywracamy ruch na moście, częściowo, czy też w całości - stwierdził. Rzecznik praskiej prokuratury Renata Mazur poinformowała, że prowadzone są oględziny miejsca pożaru; po ich zakończeniu będzie wszczęte śledztwo. Na razie są prowadzone czynności przed wszczęciem; będziemy je prowadzić w kierunku spowodowania zagrożenia pożaru dla mienia znacznych rozmiarów; jest to czyn zagrożony karą do 10 lat pozbawienia wolności - wyjaśniła.