Według ustaleń dziennikarza RMF FM Romana Osicy, Urząd Skarbowy Warszawa-Śródmieście w liście do szefa Prawa i Sprawiedliwości prosi o wyjaśnienie, czy rzeczywiście klub parlamentarny PiS zapłacił za usługi dwóch pełnomocników w prywatnych sprawach Jarosława Kaczyńskiego. W tej sprawie w zeszłym tygodniu prokuratura wszczęła już śledztwo. Postępowanie prowadzone jest w sprawie zatajenia informacji w dwóch oświadczeniach majątkowych prezesa Kaczyńskiego. Chodzi w sumie o 410 tysięcy złotych, jakie Jarosław Kaczyński zapłacił Rafałowi Rogalskiemu za reprezentowanie go w śledztwie smoleńskim, a także kancelarii z Trójmiasta za prywatne spory sądowe, między innymi z Januszem Kaczmarkiem czy Romanem Giertychem. Śledztwo ws. oświadczeń majątkowych Kaczyńskiego Jak poinformowała prok. Katarzyna Calów-Jaszewska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, śledztwo dotyczy zatajenia prawdy w oświadczeniach majątkowych prezesa PiS z lat 2010-2013. Dodała, że w toku śledztwa przesłuchany będzie na pewno skarbnik PiS. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przez prezesa PiS przestępstwa skierował do prokuratury pod koniec maja poseł PO Cezary Tomczyk. Powołał się przy tym na doniesienia medialne, według których Kaczyński miał otrzymać od klubu PiS 300 tysięcy złotych, które zapłacił adwokatowi Rafałowi Rogalskiemu za reprezentowanie go w sprawach związanych z katastrofą smoleńską. Kolejne 100 tysięcy złotych PiS miało przekazać kancelarii prawnej z Pomorza, która reprezentowała Kaczyńskiego w prywatnych procesach o naruszenie dóbr osobistych z Januszem Kaczmarkiem, Romanem Giertychem i Januszem Palikotem. Według Tomczyka, oba przysporzenia majątkowe Kaczyński powinien był wpisać do oświadczenia majątkowego lub rejestru korzyści, które składał jako poseł.W odpowiedzi do prokuratury wpłynęło doniesienie PiS o możliwości popełnienia przez Tomczyka przestępstwa fałszywego oskarżenia wobec Kaczyńskiego. Poseł Marcin Mastalerek tłumaczył, że Tomczyk złożył doniesienie do prokuratury pomimo wcześniejszych merytorycznych wyjaśnień ze strony PiS. Postępowanie sprawdzające w tej sprawie wciąż trwa. Roman Osica