Jak dowiedział się reporter RMF FM, prokurator generalny chce zatrudnić Tomasza Szafrańskiego na ważnym stanowisku w elitarnej jednostce prokuratury. Szafrański ma pracować w dziale legislacyjnym. Wcześniej Andrzej Seremet wiele razy dyscyplinował byłego dziś sędziego. Powodem było notoryczne spóźnianie się w pisaniu uzasadnień do wyroków. W ekstremalnych przypadkach strony w procesach czekały na gotowy dokument z uzasadnieniem wyroku nawet dwa lata. W 2001 i 2002 roku przeciwko Szafrańskiemu przeprowadzono aż 5 postępowań dyscyplinarnych - trzy zakończyły się ukaraniem. W efekcie zesłano go do niewielkiego sądu pod Łodzią. W postępowaniach dyscyplinarnych uczestniczył sam Andrzej Seremet. W 2004 roku Tomasz Szafrański zrzucił togę sędziowską i rozpoczął błyskawiczną karierę jako prokurator. Promował go wtedy ówczesny minister Zbigniew Ziobro, który po powołaniu go na stanowisko prokuratora rejonowego, tego samego dnia oddelegował Szafrańskiego do ministerstwa. Kilka miesięcy później były sędzia został prokuratorem okręgowym. Prokuratorzy, z którymi rozmawiał dziennikarz, są oburzeni decyzją o przyjęciu Szafrańskiego. Na stanowisko w Prokuraturze Generalnej przyjmowani są bowiem najlepsi z najlepszych i trzeba na nie pracować wiele lat. Rzecznik prokuratora generalnego Maciej Kujawski twierdzi jednak, że sprawa Tomasza Szafrańskiego nie jest ostatecznie przesądzona. Nasz dziennikarz Roman Osica dowiaduje się, że Andrzej Seremet nie do końca miał świadomość kogo chce zatrudnić. - Prokurator generalny przed podjęciem decyzji zajrzy do teczki osobowej pana Szafrańskiego, żeby przypomnieć sobie okoliczności i to, w jakim charakterze występował w tych postępowaniach Tomasz Szafrański - powiedział prokurator Kujawski. Według niego, Andrzej Seremet nie przesądza, czy przyjmie Szafrańskiego. Kujawski podkreśla przy tym, że sprawy dyscyplinarne toczone były 10 lat temu, a Tomasz Szafrański to doskonały fachowiec.