Według ustaleń prokuratury, emerytowany policjant Adam T. namówił pewnego mężczyznę do sfingowania stłuczki, by w ten sposób wyłudzić odszkodowanie od firmy ubezpieczeniowej. Wcześniej ustalił jednak ze swoim znajomym, szefem sekcji realizacyjnej CBŚ, że ten nagra "ukartowaną" kolizję. Później wspólnie zaczęli szantażować mężczyznę, że toczy się wobec niego śledztwo. Zaproponowali też, że mogą mu pomóc zatuszować sprawę. Funkcjonariusz elitarnej jednostki policji nawet zaprosił ofiarę do Komendy Głównej Policji, gdzie miał przedstawiać mu fikcyjną kartotekę jego sprawy i grozić, że ma zostać zatrzymany. W zamian za zatuszowanie sprawy policjanci zażądali 300 tysięcy złotych. Mężczyzna jednak się na to nie zgodził i zawiadomił prokuraturę. Obaj szantażyści usłyszeli zarzuty oszustwa i powoływania się na wpływy. - Zostali już tymczasowo aresztowani na trzy miesiące - potwierdziła Renata Mazur z Prokuratury Okręgowej Warszawa Praga. Roman Osica