Badanie ciała Janusza Kurtyki zostanie przeprowadzone, ponieważ rodzina miała zastrzeżenia do rosyjskiej dokumentacji sekcji zwłok byłego prezesa Instytutu Pamięci Narodowej. Zdecydowała o tym Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Do ekshumacji Kurtyki ma dojść w ciągu tygodnia. Były prezes IPN-u pochowany jest na krakowskim Cmentarzu Rakowickim. Wątpliwości budzą protokoły z sekcji zwłok Stefana Melaka i Przemysława Gosiewskiego W lutym reporterzy RMF FM informowali, że ma też dojść do ekshumacji tych osób. Polscy śledczy mają bowiem wątpliwości, czy sekcje zwłok zrobione tuż po katastrofie były przeprowadzone prawidłowo. Rodzina Przemysława Gosiewskiego od początku podkreślała, że rosyjscy lekarze mylili się, wpisując w protokołach, że poseł PiS-u miał 175 cm wzrostu, ważył 90 kilogramów. Rosjanie napisali też, że zwłoki Gosiewskiego nie miały śladów deformacji układu kostnego. Wątpliwości budzą również protokoły z sekcji Stefana Melaka. W ubiegłym roku ekshumowano Zbigniewa Wassermanna. Ponowne przebadanie ciała posła Prawa i Sprawiedliwości wykazało ogromne różnice w rosyjskich i polskich dokumentach w sprawie sekcji zwłok. Ciało posła PiS badali specjaliści z Wrocławia. Oba dokumenty - polski i rosyjski - zgadzają się co do tego, że zwłoki rzeczywiście należą do Zbigniewa Wassermanna. Nie zgadzają się natomiast opisy Rosjan dotyczące narządów wewnętrznych posła. W materiałach z Moskwy nie opisano np. zmian pośmiertnych, które mogłyby wskazywać na godzinę zgonu. Braki w protokole spowodowały, że teraz biegli nie są już w stanie ustalić, czy obrażenia wewnętrzne powstały w momencie śmierci, czy może później. Wiadomo, że w dokumentach nie ma ani słowa o obecności na ciele posła Wassermanna śladów materiałów wybuchowych.