- Podejrzana nie stawia się na kierowane do niej wezwania, a także nie dotrzymuje warunków nałożonego na nią dozoru policyjnego. Nie ustaliliśmy miejsca jej aktualnego pobytu - powiedziała rzeczniczka katowickiej prokuratury Marta Zawada-Dybek. Potwierdziła tym samym informację, którą jako pierwsze podało radio RMF FM. W poniedziałek po południu - jak poinformował rzecznik sosnowieckiej policji nadkom. Grzegorz Wierzbicki - matka Katarzyny W. oficjalnie zgłosiła policjantom zaginięcie córki. Jak powiedziała, po raz ostatni widziała ją 12 października. Tego samego dnia podejrzana ostatni raz zgłosiła się w komisariacie, w ramach dozoru policyjnego. O tym, że Katarzyna W. przestała wypełniać warunki dozoru, policjanci powiadomili prokuraturę i sąd. Gdzie jest Katarzyna W.? Katarzyna W. była już dwukrotnie aresztowana przez kilkanaście dni - w lutym i lipcu tego roku. Zgodnie z decyzją katowickiego sądu okręgowego, który 1 sierpnia zwolnił kobietę z aresztu, podejrzana powinna kilka razy w tygodniu meldować się w komisariacie. Według rzeczniczki prokuratury, Katarzyna W. nie zrobiła tego od trzech tygodni. Nie zgłosiła się także na prokuratorskie wezwania. W tej sytuacji śledczy uznali, że dotychczas stosowane środki są nieskuteczne, a Katarzyna W. utrudnia postępowanie. Stąd ponowny wniosek o jej zatrzymanie i aresztowanie, skierowany w poniedziałek do Sądu Rejonowego Katowice-Wschód. Prok. Zawada-Dybek nie ujawniła, o jaki okres aresztowania wniosła prokuratura w swoim wniosku. Wiceprezes sądu sędzia Michał Dmowski sprecyzował, że chodzi o 14 dni od daty zatrzymania. Termin posiedzenia sądu nie został jeszcze ustalony. Wiceprezes Dmowski powiedział, że w takim przypadku sądu nie wiąże (jak przy zatrzymaniu i doprowadzeniu podejrzanego) 24-godzinny termin rozpatrzenia wniosku, jednak - w myśl przepisów - sąd powinien zająć się sprawą "niezwłocznie". W tej sytuacji termin rozpatrzenia wniosku prokuratury prawdopodobnie będzie ustalony już we wtorek. Sąd wypuścił ją na wolność 1 sierpnia katowicki sąd okręgowy, rozpatrując zażalenie na areszt, uznał, że nie ma uzasadnionej obawy utrudniania przez podejrzaną śledztwa, a grożąca Katarzynie W. surowa kara nie jest wystarczającą przesłanką do aresztowania. Wobec podejrzanej zastosowano dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Z decyzją sądu nie zgadzała się prokuratura. Katarzynie W. postawiono zarzut zabójstwa w połowie lipca po uzyskaniu opinii biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach. Po przeprowadzeniu szczegółowych badań histopatologicznych i toksykologicznych biegli wskazali, że śmierć dziecka miała charakter nagły i gwałtowny. Eksperci uznali, że przyczyną śmierci mogło być uduszenie. Zdaniem prokuratury - jak podano w jej oświadczeniu 2 października - opinia biegłych "w sposób kategoryczny wskazuje na przyczynę i mechanizm śmierci dziewczynki". Od 13 lipca do 1 sierpnia kobieta była aresztowana. Poza zabójstwem Katarzynie W. zarzuca się też zawiadomienie organów ścigania o niepopełnionym przestępstwie oraz tworzenie fałszywych dowodów, by skierować postępowanie przeciwko innej osobie. W ramach toczącego się śledztwa, w lutym W. była już aresztowana przez kilkanaście dni - wówczas także wyszła na wolność dzięki decyzji sądu okręgowego. Tragiczna historia Magdy z Sosnowca Zaginięcie małej Magdy zgłoszono 24 stycznia tego roku. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziewczynkę porwano. Potem podała, że dziecko zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku i wskazała miejsce ukrycia zwłok. Początkowo prokuratura zarzucała jej nieumyślne spowodowanie śmierci dziecka, w lipcu zarzut zmieniono na zabójstwo.