Pierwszą partię taserów mają otrzymać w tym półroczu policjanci ze służb patrolowo-interwencyjnych. Najpierw trafią do komend w dużych miastach. - Chodzi o tych funkcjonariuszy, którzy są wzywani do sytuacji, w których mają do czynienia z przemocą, agresywnymi ludźmi - mówi Mariusz Sokołowski z Komendy Głównej Policji. Jak dodaje, takie urządzenia są o wiele bezpieczniejsze, jeśli chodzi o skutki użycia niż broń palna. - Teraz, gdy policjant zostanie zaatakowany na przykład siekierą czy nożem, może zgodnie z prawem użyć broni. Okazuje się, że w takich przypadkach wystarczający jest paralizator - dodaje rzecznik policji. Komenda chce kupić bezpieczne paralizatory dwustrzałowe nowej generacji. Mają być wyposażone między innymi w kamerę umieszczoną w rękojeści, która rozpoczyna nagrywanie w momencie uruchomienia tasera. - Pomoże to rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące tego, czy użycie paralizatora było zasadne, a także, czy interwencja przebiegła prawidłowo - mówił Sokołowski. W rękojeści ma być także rejestrator użycia, który będzie zapisywał każdy strzał, włączenie czy wprowadzenie w stan gotowości tasera. Na razie policja kupi 600 paralizatorów. W planach jest jednak zakup nawet kilku tysięcy. Krzysztof Zasada