Informację o zatrzymaniu mężczyzny jako pierwsze podało radio RMF FM. Dariusz P. jest ojcem dzieci, które zginęły w pożarze. Jak dowiedziała się PAP ze źródeł zbliżonych do sprawy, mężczyzna jeszcze w czwartek w gliwickiej prokuraturze usłyszy zarzut spowodowania pożaru i zabójstwa w ten sposób pięciu członków swej rodziny i usiłowania zabójstwa szóstej osoby. Na razie jest w komendzie policji, gdzie trwają czynności z jego udziałem. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Michał Szułczyński nie chciał na razie mówić o motywie, jakim miał kierować się Dariusz P. Prokuratorzy odmawiają też odpowiedzi na pytanie, jakie dowody obciążają zatrzymanego. Pożar miał miejsce 10 maja 2013 roku w domu jednorodzinnym, w którym mieszkała 7-osobowa rodzina. Powierzchnia pożaru była niewielka - ok. 15 m kw. Jego ognisko znajdowało się na piętrze, paliła się część schodów i szafa. W wyniku pożaru zmarło pięć osób. Na miejscu zginęła 18-letnia najstarsza córka, czterolatka w trakcie udzielania pomocy. Potem w szpitalach w Jastrzębiu Zdroju i Ciszynie zmarli kolejno: 10-letni chłopiec i 40-letnia matka dzieci oraz 13-letnia dziewczynka. Najstarszego syna i ojca nie było podczas pożaru w domu. Rodzina była zaangażowana w życie Kościoła. W pogrzebie uczestniczył m.in. metropolita katowicki abp Wiktor Skworc.