"Największą część popiołów wywieziono ciężarówkami do Wisły, która płynie około kilometra od ogrodzenia obozu. Nasze działania zmierzają do zidentyfikowania wszystkich tych miejsc i podjęcia próby oszacowania ilości popiołu, który został wywieziony na pola i miejsc, z których były one wyrzucane do Wisły" - mówi Łukasz Gramz prowadzący śledztwo w sprawie zbrodni popełnionych w byłym obozie Auschwitz-Birkenau. "Chcemy przeprowadzić nieinwazyjne badania, z wykorzystaniem technologii satelitarnej. Będą to badania geologiczne, które pozwolą na zidentyfikowanie takich miejsc" - tłumaczy Gramz. "To miejsce, gdzie wyrzucono najwięcej prochów, może się znajdować najprawdopodobniej w zachodniej części, patrząc od obozu KL Birkenau. Teraz są to tereny strefy ochronnej obozu, wiec tego rodzaju działania są jak najbardziej możliwe" - podkreśla. Maciej Grzyb