Tragedia rozegrała się w sobotę nad ranem w mieszkaniu wiceszefowej krakowskiej prokuratury. Kobieta mieszkała z 26-letnim synem. Według ustaleń radia RMF FM, doszło między nimi do kłótni podczas której mężczyzna wyciągnął nóż. Zadał kobiecie kilkadziesiąt ciosów. Kiedy wyszedł z domu zauważył go pracownik ochrony. Zwrócił uwagę, że 26-latek jest zakrwawiony. W pewnym momencie mężczyzna zaczął uciekać. Wyciągnął przedmiot przypominający broń. Ochroniarz powiadomił policję. Padły strzały ostrzegawcze Z relacji policjantów wynika, że podejrzany wsiadł do samochodu i zaczął uciekać. Po drodze miał jednak wypadek, dlatego wysiadł i zatrzymał inny, przejeżdżający obok samochód. Atrapą broni sterroryzował kierowcę i odebrał mu auto. Uciekając uderzył też w tramwaj, potem spowodował inną kolizję. Ostatecznie zaczął uciekać pieszo. Ścigający go policjanci wzywali do odrzucenia broni, ale mężczyzna nie zrobił tego. Padły strzały ostrzegawcze, ale ostatecznie mężczyzna został obezwładniony przy pomocy trasera, tj. paralizatora. Mężczyzna trafił do policyjnej izby zatrzymań. Śledztwo własne prokuratury - Obecnie policjanci wykonują czynności na miejscu zdarzenia, gdzie śmierć poniosła 52-letnia mieszkanka Krakowa. W wyniku profesjonalnie przeprowadzonych działań blokadowo-pościgowych policjanci zatrzymali młodego mężczyznę bezpośrednio związanego z tym zdarzeniem. Obecnie jest on pilnowany przez policjantów do dyspozycji prokuratury w związku z tym, że jest to śledztwo własne prokuratury - poinformował Mariusz Ciarka. Zatrzymany mężczyzna był pod wpływem alkoholu, nie został jeszcze przesłuchany.