Opublikowany przez Wałęsę dokument z 1990 roku to sygnowane jako "tajne" pismo szefa UOP w Gdańsku Adama Hodysza do ówczesnego szefa UOP Andrzeja Milczanowskiego. Z pisma wynika, że Biuro Studiów MSW kupiło działkę obok posiadłości szefa NSZZ Solidarność w pomorskich Zdunowicach do prowadzenia "kontroli operacyjnej" Wałęsy. Skąd Wałęsa miał dokument? "Upublicznionego materiału nie ma w żadnych archiwach, więc zapewne pochodzi ze zdekompletowanej w 1992 r. teczki byłego prezydenta" - pisał o upublicznionym dokumencie "Fakt". Sam Wałęsa, pytany w wywiadzie dla piątkowej "Rzeczpospolitej", skąd pochodzą publikowane przez niego dokumenty, odparł: "Z IPN oraz od dziennikarzy z lat 90. Wszystkie mam legalnie. Część tych dokumentów krążyła w internecie". Były prezydent zaprzeczył, by były to dokumenty pochodzące z jego teczki, którą wypożyczył w trakcie prezydentury (i miał oddać zdekompletowaną). "Ja tamtych dokumentów nawet dokładnie nie przeglądałem. Przeglądali moi ministrowie. To były ksera. To też są odbitki" - przekonywał Wałęsa. Również w piątek rzecznik koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn poinformował, że ABW prowadzi "wstępna analizę" sytuacji. Nie podał żadnych szczegółów. "Sprawa jest znana ABW i w tej chwili więcej do powiedzenia nie mamy" - stwierdził. (e) Krzysztof Zasada