To kluczowa procedura dla dalszych działań Instytutu Pamięci Narodowej w tej sprawie. Przesądzi m.in. o tym, czy IPN rzeczywiście zleci długie i kosztowne analizy grafologiczne odnalezionych dokumentów. Po ich obejrzeniu Lech Wałęsa ma formalnie i oficjalnie powiedzieć, czy podtrzymuje swoją linię obrony i opinię, że teczka TW "Bolka" jest fałszerstwem sporządzonym na podstawie jego zeznań i materiałów wykradzionych podczas rewizji. Jeśli rzeczywiście polski noblista nie zmieni zdania i pojawi się w Warszawie, Instytut przekaże teczkę odnalezioną w domu generała Kiszczaka do badań. Dopiero one rozwieją wątpliwości dotyczące autentyczności donosów i podpisów Lecha Wałęsy. 16 lutego prokuratorzy IPN dokonali przeszukania w domu wdowy po gen. Czesławie Kiszczaku. Zabezpieczono tam wówczas sześć pakietów dokumentów, w tym teczkę personalną i pracy TW "Bolka". (rs) Zobacz również: